Reklama

reklama

Szybki pokój w Ukrainie po wygranej Trumpa? "To będzie bardzo trudne"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Pokój w Ukrainie tak szybko - jak zapowiadał Donald Trump - nie będzie możliwy. Tak uważa były szef MSZ Jacek Czaputowicz. Jak podkreślił w radiowej Trójce, "Trump będzie się starał tak rozwiązać ten konflikt, żeby nie było poczucia porażki USA czy świata zachodniego i zwycięstwa Rosji".

Zdaniem Jacka Czaputowicza doprowadzenie do pokoju w Ukrainie będzie wymagało czasu i na pewno będzie bardzo trudne.

- Nie wykluczam dalszego przeciągania liny, a nawet nakładania sankcji na Rosję, jeżeli rozmowy nie poszłyby po myśli Amerykanów - stwierdził. Podkreślił, że USA mają możliwości, aby nałożyć "prawdziwe" sankcje. - Możliwości nacisku na Putina są jeszcze znaczne, Putin zdaje sobie z tego sprawę - powiedział gość Trójki.

Posłuchaj

30:28
Były szef MSZ Jacek Czaputowicz komentował między innymi zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA (Trójka/Bez uników)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Czaputowicz: wybór Trumpa nie powinien niepokoić

Jacek Czaputowicz przyznał w audycji, że Donald Trump pokonał Kamalę Harris, bo miał jasne poglądy na gospodarkę oraz na konflikty na świecie. Przypomniał, że wojny na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie wybuchły za kadencji Joe Bidena, a jego zdaniem nie doszłoby do tego podczas władzy Donalda Trumpa. Dodał, że republikanin był w poprzedniej kadencji asertywny wobec Rosji, nakładając na przykład sankcje celujące w Nord Stream.

Były szef polskiej dyplomacji stwierdził też, że wybór Donalda Trumpa nie jest niepokojący dla Polski, bo jego pierwsza kadencja była dobra dla naszego kraju. - Polska była głównym sojusznikiem USA w Europie (...) trzeba to kontynuować - podkreślił.

Czaputowicz: Morawiecki byłby dobrym kandydatem

Jacek Czaputowicz uważa, że wybór Donalda Trumpa będzie miał wpływ na wybory prezydenckie w Polsce. Jego zdaniem faworytem byłby Mateusz Morawiecki, gdyby PiS zdecydował się na jego kandydaturę.

Donald Trump zdobył co najmniej 295 głosów elektorskich, a Kamala Harris 226. By zostać prezydentem, kandydat potrzebował 270. Wciąż nie spłynęły dane z Nevady i Arizony. Według wstępnych i nieoficjalnych informacji w obu stanach zwyciężył Donald Trump, który finalnie może liczyć w tej sytuacji na 312 głosów elektorskich.

***

AudycjaBez Uników
Prowadząca: Renata Grochal
Gość: Jacek Czaputowicz (był szef MSZ)
Data emisji: 07.11.2024
Godzina emisji: 8.13

Trójka, paw/wmkor

Polecane