Trójka|Wszystkie Książki Świata
Deborah Levy o swoich książkach: chcesz być zainteresowany, a nie zanudzony na śmierć tym, co piszesz
2024-09-23, 17:09 | aktualizacja 2024-09-23, 17:09
Gościnią "Wszystkich Książek Świata" była pochodząca z RPA brytyjska pisarka Deborah Levy. Jej książka "Koszty życia" właśnie ukazała się w Polsce.
"Koszty życia" to w rzeczywistości trzy teksty, które - urodzona w Republice Południowej Afryki w czasach apartheidu (rodzina musiała uchodzić z kraju, bo ojciec, historyk z wykształcenia, zaangażowany był w walkę z rasistowskim, opresyjnym reżimem) - brytyjska pisarka opublikowała na przestrzeni niecałej dekady. Tom wydany właśnie w Polsce w przekładzie Anny Gralak tworzą: "Sprawy, o których nie chcę wiedzieć" (2013), "Koszty życia" (2018) oraz "Nieruchomości" (2021).
Posłuchaj
Ukradzione śródtytuły Orwella
To są "living autobiographies", co można przełożyć jako "żywe autobiografie". Narratorka - to jednocześnie i Levy, i nie - pisze w nich o losach kobiety w czwartej, piątej i szóstej dekadzie życia.
- Kiedy zaczęłam cykl "living biographies" nie wiedziałam, że powstaną aż trzy. Tak naprawdę nie wiedziałam też, co robię. Zaczęłam od "Spraw, których nie chcę wiedzieć", czyli "Things I Don't Want to Know": jest to tytuł pierwszej części, którego nikt nie jest w stanie wymówić po angielsku. Pomyślałam, że połączę filozofię, autobiografię, literaturę podróżniczą, politykę płci itd. i stworzę mieszankę - zdradza kulisy powstania tych książek. - Sięgnęłam po krótki esej George’a Orwella "Dlatego piszę": miał zaledwie sześć stron i powstał bodajże w 1940 roku. Miał cztery śródtytuły opisujące motywację Orwella do pisania: "Impuls historyczny", "Czysty egoizm", "Entuzjazm estetyczny" i coś jeszcze. Pomyślałam, że mogłabym ukraść te śródtytuły i napisać o nich z kobiecego punktu widzenia. Stało się to dla mnie czymś całkiem interesującym, wręcz oszałamiającym - opowiada.
- Koniec końców czytałam to, co napisałam i nie wiedziałam do końca o czym piszę, ale coś takiego chciałam osiągnąć. Bo prawdę mówiąc, chcesz być zainteresowany, a nie znudzony na śmierć ty, co piszesz - zapewnia.
Filozofia, autobiografia, literatura podróżnicza i inne
Kiedy rozpada się jej małżeństwo, bohaterka "living biographies" musi szukać nowego domu, do którego przeprowadza się wraz z córkami. Kiedy wracają do niej wspomnienia, w chwilach, w których dopada ją nostalgia, wraca do czasów dzieciństwa, do jedynie z pozoru beztroskich lat życia w RPA, gdzie po raz pierwszy zrozumiała, że ludzi można podzielić na rzekomo lepszych i gorszych.
Kiedy, niekoniecznie początkowo o tym marząc, wybija się na niepodległość jako kobieta dojrzała, docenia własną przestrzeń, gesty i przedmioty, zastanawia się, na czym w rzeczywistości polega przyjaźń i jak powinna wyglądać dobrze funkcjonująca, nieprzemocowa rodzina. A kiedy umiera jej matka, zaczyna do niej docierać, że czasem lęk o dziecko może być usprawiedliwiony.
Czytaj także
- Miriam Toews - życie na własnych warunkach
- Orhan Pamuk w Trójce: pisarz, który nie stłamsił w sobie malarza
- "Stroiciel fortepianów": tajwańska opowieść o samotności, żałobie, tabu i sile muzyki
Gdy wynajmuje od znajomej szopę, w której pisze kolejne książki, rozumie, dlaczego tak ważne jest, byśmy mieli własne miejsce, w którym nikt nie będzie nam przeszkadzał. Gdy podróżuje, w jej głowie zderzają się ze sobą różne koncepcje domu i zastanawia się, czy gdziekolwiek można być naprawdę u siebie.
Polski teatr, który rzuca na kolana
Okazuje się, że angielska pisarka pochodząca z RPA ma wiele wspólnego z krajem nad Wisłą. Skąd się to wzięło?
- Zawsze czułam bardzo osobliwy związek z Polską. Może dlatego, że mając dwadzieścia kilka lat poznałam kilku polskich artystów, którzy przyjechali na stałe do Wielkiej Brytanii. Dwóch z nich - Andrzej Bukowski i Andrzej Klimowski - zaprojektowało pierwsze okładki moich powieści. Z prof. Klimowskim uczyłam w Royal College of Art - opowiada rozmówczyni Michała Nogasia. - Zanim zaczęłam pisać powieści i prozę, szkoliłam się na dramatopisarkę, a teatr, który przyjeżdżał wtedy z Polski do Londynu był teatrem, który wszyscy chcieli wtedy robić: to był Kantor, to była Akademia Ruchu - wspomina.
- To był bardzo wizualny teatr, pozbawiony sentymentu, czasami dowcipny, bardzo obrazowy. Częściowo powstawał z traumy, jakiej doświadczyła Polska: nigdy nie było w nim fałszywego płaczu, fałszywej radości, ale zawsze to był teatr, który potrafił nas powalić na kolana - opisuje.
***
Tytuł audycji: Wszystkie książki świata
Prowadzi: Michał Nogaś
Gościni: Deborah Levy (brytyjska pisarka, autorka książki "Koszty życia")
Data emisji: 21.04.2024
Godzina emisji: 20.05
pr