"Oficer wywiadu to broń, kartki z informacjami są amunicją". Siewiera o sprawie akt Rubcowa

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

- Informacja, że w tych aktach nie było nic ważnego, wydaje się daleko niewystarczająca - powiedział w Programie 3 Polskiego Radia szef BBN Jacek Siewiera. Skomentował w ten sposób kwestię udostępnienia dokumentów śledztwa rosyjskiemu oficerowi wywiadu Pawłowi Rubcowowi.

Paweł Rubcow, szpieg GRU znany jako dziennikarz Pablo González, zanim został wydany Rosji, miał dostęp do akt śledztwa w swojej sprawie. Zdaniem prokuratury miał do tego prawo, nawet w przypadku materiałów tajnych. Funkcjonariusze służb komentują jednak, że obcy agent uzyskał za dużo informacji. Kwestię tę poruszył także prezydent Andrzej Duda, oceniając, że wygląda to na kontynuację współpracy ze służbami rosyjskimi.

- Wiadomo było, że będzie on uczestniczył w wymianie organizowanej przez służby USA. Obawiam się, że panowie z ABW mieli świadomość, że pokazują te akta agentowi rosyjskich służb specjalnych - powiedział prezydent. - Czyżby współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi, pod rządami premiera Tuska, nadal była kontynuowana? - dodał.

Pytanie o intencje

Sprawę skomentował w radiowej Trójce Jacek Siewiera. - Rozumiem słowa prezydenta jako pytanie - skierowane do rządu, prezesa Rady Ministrów - o intencje, jakie stały za udostępnieniem akt sprawy oficerowi GRU - powiedział szef BBN.

Jak zaznaczył, "informacja, że w tych aktach nie było nic ważnego, wydaje się daleko niewystarczająca". - Art. 156 Kodeksu postępowania karnego bardzo szczegółowo opisuje uprawnienia zatrzymanego. Ale tam również jest wprost napisane: "o ile nie narusza to interesu RP" - podkreślił Siewiera.

Kartki jak amunicja

- On nie był zrekrutowany, zwerbowany. To był wysoko postawiony oficer GRU, który stał za całą siatką zrekrutowanych aktywów, za całą serią operacji prowadzonych przez FSB. Taki oficer to broń we władaniu wywiadu, a kartki z informacjami są amunicją - powiedział.

Szef BBN, opisując znaczenie udostępnianych dokumentów, wskazał, że oficer akta traktuje jako źródła ważnych informacji. - Czy Polska dysponuje urządzeniem podsłuchowym i pewne kanały komunikacji są używane do technik operacyjnych, czy nie? Czy to zwykłe billingi i SMS-y? To naprawdę cenna informacja - stwierdził Jacek Siewiera.

"Pegasusa nie mamy"

Gość audycji był też pytany, czy nie było to wcześniej informacją publiczną, jakie materiały są dostępne dla służb. Prowadząca dodała, iż znany jest fakt, że Polska nie wykorzystuje już systemu Pegasus.

- Nie mogę pani redaktor wyprowadzić z błędu ani w jedną, ani w drugą stronę, ale Pegasusa nie mamy - przekazał Siewiera.

Posłuchaj

30:06
Szef BBN Jacek Siewiera o sprawie akt Pawła Rubcowa (Bez uników/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Rubcow "czytał akta przez dwa tygodnie lipca". Z materiałami niejawnymi podejrzany zapoznawał się w kancelarii tajnej ABW. Z jawnymi w siedzibie prokuratury - wyjaśniał rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak.

Czytaj także: 

***

Audycja: "Bez uników"

Prowadzący: Renata Grochal

Gość: Jacek Siewiera (szef BBN)

Data emisji: 06.09.2024

Godzina emisji: 8.13

pg/PR3/iar/pap/wmkor

Polecane