Polisą w szkolny hejt. Czy ubezpieczenie od nękania ma sens?
2024-09-05, 10:09 | aktualizacja 2024-09-05, 11:09
Coraz więcej towarzystw ubezpieczeniowych ma w swojej ofercie ubezpieczenia od szkolnego hejtu. Czy ulży to doli dzieciaków, które notorycznie doświadczają nękania ze strony rówieśników?
Polska szkoła hejtem stoi – twierdzą zgodnie uczniowie i nauczyciele. Polega to na przykład na wyśmiewaniu ubioru czy wyglądu, a czasem po prostu obgadywaniu innych za ich plecami. Hejt jest też powszechnie spotykany w internecie. – Na pewno przyczyn należy upatrywać też w tym, że rodzice zbyt wcześnie pozwalają dzieciom na dostęp do platform społecznych – uważa Mirosława Śliwińska, dyrektorka szkoły podstawowej numer 10 w Pruszkowie.
Posłuchaj
Polisą w hejt
O ile przed hejtem ze strony rówieśników dość trudno się obronić, można spróbować ubezpieczyć się od niego. Tego typu polisy oferuje coraz więcej firm ubezpieczeniowych. Co obejmuje taka oferta? – Dotyczy między innymi pomocy prawnej, czyli na przykład pokrycia kosztów adwokata, radcy prawnego, biegłych czy postępowania sądowego, a także przygotowania pism procesowych, które rodzice wykorzystują na przykład, by wysłać do rodziców dziecka, które upublicznia negatywne treści wobec ich dziecka – wyjaśnia Agnieszka Durska z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Dodatkowo można liczyć też na opłacenie psychologa, którego wsparcie jest kluczowe w takich sytuacjach, oraz pomoc specjalistów IT, którzy zablokują bezprawne publikacje w internecie.
Każdy ubezpiecza się sam
Ubezpieczenie od hejtu trzeba sobie zapewnić we własnym zakresie. – W naszej szkole nie zbieramy żadnych pieniędzy na ubezpieczenia. Jeżeli rodzic sam chce ubezpieczyć swoje dziecko, to uważam, że znajdzie na rynku firmę taką, jak chce – mówi Mirosława Śliwińska.
Aby uzyskać sumę ubezpieczenia dochodzącą nawet do 100 tysięcy zł, wystarczy wykupić polisę za 10-20 zł miesięcznie. Niby nie tak dużo, ale dla dzieci z biednych rodzin, które bardzo często stają się ofiarami hejtu, może to i tak być bariera nie do przejścia.
Mirosława Śliwińska przypomina, że ochroną dzieci przed wszelkiego rodzaju przemocą zajmują się policja, sądy rodzinne oraz kuratorzy. – To są instytucje, które powinny pomagać. Te przykłady hejtu po prostu powinny być nagłaśniane, trzeba mówić o tym, że to jest złe. Samymi ubezpieczeniami tego nie zwalczymy – mówi nauczycielka.
Czytaj też:
- Walka z mową nienawiści w internecie. Na co pozwalają nam przepisy?
- Akcja HejtOutLoveIn. Jak zmniejszyć moc hejtu w sieci?
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Kuba Witkowski
Data emisji: 5.09.2024
Godzina emisji: 6.53
kc/wmkor