Polisą w szkolny hejt. Czy ubezpieczenie od nękania ma sens?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Polisą w szkolny hejt. Czy ubezpieczenie od nękania ma sens?
Hejt w polskich szkołach jest na porządku dziennymFoto: shutterstock/Pixel-Shot

Coraz więcej towarzystw ubezpieczeniowych ma w swojej ofercie ubezpieczenia od szkolnego hejtu. Czy ulży to doli dzieciaków, które notorycznie doświadczają nękania ze strony rówieśników?

Polska szkoła hejtem stoi – twierdzą zgodnie uczniowie i nauczyciele. Polega to na przykład na wyśmiewaniu ubioru czy wyglądu, a czasem po prostu obgadywaniu innych za ich plecami. Hejt jest też powszechnie spotykany w internecie. – Na pewno przyczyn należy upatrywać też w tym, że rodzice zbyt wcześnie pozwalają dzieciom na dostęp do platform społecznych – uważa Mirosława Śliwińska, dyrektorka szkoły podstawowej numer 10 w Pruszkowie. 


Posłuchaj

3:33
Polisą w hejt. Czy ubezpieczenie od nękania ma sens? (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Polisą w hejt 

O ile przed hejtem ze strony rówieśników dość trudno się obronić, można spróbować ubezpieczyć się od niego. Tego typu polisy oferuje coraz więcej firm ubezpieczeniowych. Co obejmuje taka oferta? – Dotyczy między innymi pomocy prawnej, czyli na przykład pokrycia kosztów adwokata, radcy prawnego, biegłych czy postępowania sądowego, a także przygotowania pism procesowych, które rodzice wykorzystują na przykład, by wysłać do rodziców dziecka, które upublicznia negatywne treści wobec ich dziecka – wyjaśnia Agnieszka Durska z Polskiej Izby Ubezpieczeń. 

Dodatkowo można liczyć też na opłacenie psychologa, którego wsparcie jest kluczowe w takich sytuacjach, oraz pomoc specjalistów IT, którzy zablokują bezprawne publikacje w internecie.

Każdy ubezpiecza się sam

Ubezpieczenie od hejtu trzeba sobie zapewnić we własnym zakresie. – W naszej szkole nie zbieramy żadnych pieniędzy na ubezpieczenia. Jeżeli rodzic sam chce ubezpieczyć swoje dziecko, to uważam, że znajdzie na rynku firmę taką, jak chce – mówi Mirosława Śliwińska. 

Aby uzyskać sumę ubezpieczenia dochodzącą nawet do 100 tysięcy zł, wystarczy wykupić polisę za 10-20 zł miesięcznie. Niby nie tak dużo, ale dla dzieci z biednych rodzin, które bardzo często stają się ofiarami hejtu, może to i tak być bariera nie do przejścia. 

Mirosława Śliwińska przypomina, że ochroną dzieci przed wszelkiego rodzaju przemocą zajmują się policja, sądy rodzinne oraz kuratorzy. – To są instytucje, które powinny pomagać. Te przykłady hejtu po prostu powinny być nagłaśniane, trzeba mówić o tym, że to jest złe. Samymi ubezpieczeniami tego nie zwalczymy – mówi nauczycielka.

Czytaj też:

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Kuba Witkowski
Data emisji: 5.09.2024
Godzina emisji: 6.53

kc/wmkor

 

Polecane