Wypalamy trawy na potęgę. "W tym roku to prawdziwa plaga"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wypalamy trawy na potęgę. "W tym roku to prawdziwa plaga"
Strażacy alarmują: w tym roku pożary traw stały się plagąFoto: PAP/Paweł Supernak

Strażacy alarmują: w całej Polsce mamy do czynienia z plagą wypalania traw. Takie pożary rozprzestrzeniają się w sposób niekontrolowany i mogą objąć naprawdę spore połacie. Jest to więc prosty przepis na nieszczęście; co równie ważne, w ten sposób niszczymy środowisko i narażamy się na poważne konsekwencje prawne.

Według obowiązujących przepisów za wypalanie roślinności grozi kara aresztu, grzywna lub grzywna nawet do 30 000 zł. Ponadto, jeśli w wyniku podpalenia powstanie pożar, który stworzy zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób bądź spowoduje zniszczenie mienia wielkich rozmiarów, sprawcy grozi karze pozbawienia wolności do 10 lat.


Posłuchaj

3:19
Wypalamy trawy na potęgę. "W tym roku to prawdziwa plaga" (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Kto podpala trawy? Odpowiedź nie jest oczywista

Oczywistym skojarzeniem z wypalaniem traw mogą być rolnicy. Nie jest to jednak prawda. - Zdecydowanie nie jest to problem rolników. Tam, gdzie są uprawiane ziemie, pożary traw praktycznie nie mają miejsca - podkreśla st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego państwowej straży pożarnej.

Strażak wskazuje w rozmowie z Jackiem Frentzlem, że pożary traw występują przede wszystkim na powierzchniach nieużytkowanych i przedmieściach miast. - Właśnie osoby z miasta, dla żartu, przez nieuwagę czy celowo, podpalają te wszystkie nieużytki, które mamy dookoła nas. Powodują w ten sposób śmiertelne zagrożenie dla środowiska, zwierząt i ludzi - tłumaczy i dodaje, że w tym roku wypalanie traw jest prawdziwą plagą. - Mamy już ponad 10 tys. zdarzeń związanych z pożarami traw. Niestety 22 osoby odniosły obrażenia i aż 4 osoby straciły życie - wymienia.

Wypalasz trawy? Niszczysz glebę

Według mitu wypalanie trawy ma użyźniać glebę. To tylko po części prawda. Jednocześnie lista szkód, jakie wyrządzamy przy okazji, jest znacznie dłuższa. - Kiedyś myślano, że spalając biomasę, czyli rośliny, dostarczamy glebie nawóz w postaci popiołu. To tylko promil prawdy - tłumaczy prof. Monika Jakubus z Katedry Gleboznawstwa i Mikrobiologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

- Więcej robimy szkód wysoką temperaturą. Spalamy materię organiczną, która odpowiada za funkcjonalność i żyzność gleby. Do tego niszczymy życie biologiczne i aktywność mikrobiologiczną gleby. Zaburzamy też cykle: powodujemy, że gleba traci wodę, bo przecież jest wyższe parowanie. Obniżają się zdolności retencyjne gleby - wymienia ekspertka.

Przeczytaj także:

Wypalanie w okresie suszy

Przy okazji wątku pozbywania się wody z gleby warto przypomnieć, że obecnie zmagamy się z suszą rolniczą. W związku z tym problemem wypalanie traw jest tym bardziej szkodliwe dla środowiska. - Co najmniej od 10 lat w Polsce jest potężna susza rolnicza. Jest zdecydowanie za mało wody na obszarach rolnych; w ogóle jest bardzo niski poziom wody w naszym kraju - zaznacza dr Ruta Śpiewak z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk. - Jest to dla mnie niezrozumiałe, dlaczego takie praktyki są kontynuowane. (...) Są one wbrew logice. Rozumiem, że to praktyki stare, ale uważam, że to szkodliwe i nie przynosi żadnych zysków. Świadczy też o tym, że nie bierzemy wciąż pod uwagę kwestii środowiskowych i realnych zagrożeń, jakie niosą ze sobą te pożary - ocenia badaczka.

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi:
 Michał Matus
Autor materiału reporterskiego: 
Jacek Frentzel
Data emisji: 
18.03.2025
Godzina emisji: 
17.21

qch

Polecane