Ostatnie dni roku szkolnego. Jak uczniowie powinni je spędzać?
2024-06-19, 09:06 | aktualizacja 2024-06-19, 09:06
Ostatni tydzień roku szkolnego to czas, w którym uczniowie, mimo że chodzą na lekcje, tak naprawdę niczego nowego się nie uczą. Oceny są już wystawione, nauczyciele mają mnóstwo formalności do dopełnienia, stąd dzieci i młodzież nie mają co robić. Czy to musi tak wyglądać? Czy to nie marnotrawstwo czasu, tym bardziej, że w ciągu roku niejednokrotnie słyszy się o konieczności nadrabiania zaległości i materiału?
- W ostatnich dniach roku szkolnego korytarze i sale lekcyjne nie są wypełnione uczniami. Częściej chodzą oni na spacery, albo w ogóle zostają już w domach.
- Mimo rozluźnienia pod względem nauki końcówka czerwca to czas wytężonej pracy dla nauczycieli.
- Choć organizacja luźniejszych lekcji może nie przekonywać każdego, zdaniem ekspertów ma swoje korzyści.
Od momentu wystawienia ocen zamiast standardowych zajęć lekcyjnych między innymi wychodzą na spacery z nauczycielami, spędzają czas na oglądaniu filmów czy uczestniczą w organizowanych przez kadrę pedagogiczną imprezach, takich jak Dzień Sportu. - Prawie ciągle wychodzimy na dwór; połowa klasy chodzi, a druga połowa pewnie w domach albo gdzieś wyjechała - opowiadają dwaj uczniowie szkoły podstawowej w rozmowie z Martyną Szymczakowską. - Nie robimy nic takiego w zeszytach i z podręcznikami. Albo wychodzimy na dwór, albo są wolne lekcje - dodaje jedna z siódmoklasistek.
Czytaj także: Pasek na świadectwie: czy musi być tylko czerwony? Kolorowy pomysł nauczycieli
Lekcje są luźniejsze, ale nauczyciele nie odpoczywają
Choć może to sprawiać wrażenie całkowitego rozluźnienia w szkołach, nauczyciele wciąż pracują. A ostatnie dni roku szkolnego to dla nich czas wytężonej pracy organizacyjnej. - To bardzo trudny czas dla nauczycieli. Mamy posiedzenia rady pedagogicznej, poprawianie ocen, wypisywanie świadectw i przygotowywanie nagród dla uczniów. Muszą także uzupełnić dokumentację z całego roku szkolnego: to arkusze ocen i dzienniki, które trzeba teraz skrupulatnie posprawdzać - tłumaczy Tomasz Ziewiec, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 w Warszawie.
- Moglibyśmy prowadzić normalne lekcje do ostatniego dzwonka, ale tu pojawia się sprawa ogólnoludzka. Przypomnijmy sobie akademię platońską, gdzie nauka odbywała się w ogóle podczas spaceru po gaju oliwnym. Ja bym tak bardzo nie usadzał dzieci w ławkach i krzesłach - ocenia dyrektor.
Czytaj także
- Młodzież szkolna nie wierzy w siebie. Jak zwiększyć pewność siebie uczniów?
- "Skok w dorosłość" - młodsza część pokolenia Z ceni rodzinę, zdrowie i przyjaciół
"Szkoła spełnia różne funkcje"
Przeciwnicy luźniejszych zajęć wskazują, że przez cały rok szkolny mówi się o przeładowanych podstawach programowych i braku czasu na realizację wszystkich zagadnień z materiału czy powtórzenia. Siedzenia z nosami w podręcznikach nikt jednak nie może w tym czasie uczniom narzucić. - To już oczywiście zależy od organizacji pracy każdej szkoły - wyjaśnia rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej Piotr Otrębski.
Przedstawiciel resortu szkolnictwa jednocześnie zaznacza, że taka forma zajęć w ostatnich dniach roku szkolnego również ma swoje plusy. - Szkoła spełnia różne funkcje i osiąga różne cele. Oczywiście edukacyjne, ale ten wymiar społeczny, nawiązywania relacji, jest bezcenny - opowiada.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autorka materiału reporterskiego: Martyna Szymczakowska
Data emisji: 19.06.2024
Godzina emisji: 6.41
qch