Z Limanowej na operowe sceny całego świata – premierowy reportaż Moniki Chrobak
2024-06-12, 21:06 | aktualizacja 2024-06-12, 21:06
Śpiewaczka operowa Jadwiga Postrożna od zawsze chciała zostać wielką artystką. Jej marzenie spełniło się dzięki ciężkiej pracy i wielkiej determinacji, gdyż droga na scenę wymagała od niej wielu wyrzeczeń i poświęceń. Ostatecznie jednak dopięła swego i została śpiewaczką operową. Obecnie jest związana m.in. z Operą Wrocławską i teatrem w Magdeburgu. Była wielokrotnie nagradzana na konkursach międzynarodowych.
Jadwiga Postrożna jest absolwentką Akademii Muzycznej im. K. Lipińskiego we Wrocławiu. Swój wokalny warsztat wypracowała pod kierunkiem, m.in. Heleny Łazarskiej i Teresy Żylis-Gary. Jest solistką Opery Wrocławskiej, występowała też m.in. w Filharmonii Kaliskiej, Operze Bałtyckiej w Gdańsku, Teatrze Muzycznym "Capitol". Współpracuje z wieloma znanymi dyrygentami i reżyserami z Polski i Niemiec.
Nauka miłości do muzyki klasycznej
– Pochodzę z muzykującej rodziny: to zespół muzyki regionalnej i z tym zespołem jeździliśmy na Ogólnopolskie Spotkania Rodzin Muzykujących, które odbywały się we Wrocławiu. Ja tam byłam raz – opowiada bohaterka reportażu. – Wyszłam z domu, gdzie się śpiewało tę muzykę Lachów Limanowskich, czyli regionu limanowskiego. Ale gdzieś w moim sercu, kiedy zaczęłam się uczyć w szkole muzycznej, ta miłość do muzyki klasycznej się rozwijała. Bardzo powoli, przez duety i arie miłosne, bo na początku to wiadomo, że człowiek nie jest obeznany. I też cała rodzina była zaskoczona, co ja śpiewam. Byli niejako zmuszeni słuchać, jak czasami ćwiczę w domu, jak się uczę nowych utworów – wspomina.
– Na początku nie do końca im się to podobało, i tak razem rozwijaliśmy tę miłość. Ja bardziej, a oni byli zmuszeni, żeby to lubić. I tak razem rośliśmy w tej miłości do muzyki klasycznej – dodaje ze śmiechem.
Krynica, miejsce szczególne
Krynica jest jednym z ulubionych miast, miejscem szczególnym. – Zawsze, kiedy wchodzę na deptak, zaczynam czuć atmosferę tego miasteczka, ludzi spacerujących, fontann, po prawej stronie jest rzeka… Najbardziej lubiłam siedzieć sobie pomiędzy pijalnią a Domem Zdrojowym. Naprzeciwko mnie była muszla koncertowa: wyobrażałam sobie, jak Jan Kiepura przyjeżdżał i śpiewał stamtąd – opisuje. – Poza tym lubię usiąść na ławce, obserwować ludzi i słuchać tej melodii, która się wytwarza, kiedy ludzie ze sobą rozmawiają. To jest takie coś, czego człowiek w wielkim mieście nie może usłyszeć – zdradza.
– Na co dzień nie mam czasu, aby zatrzymać się i posłuchać, co się dzieje dookoła. Limanowa, która jest moim domem rodzinnym, Krynica, w której spędzałam dużo czasu od lat wczesnej młodości, już nie są moim domem. Moim domem jest teraz Wrocław, Magdeburg, Warszawa i każde inne miejsce, w którym przyjdzie mi śpiewać – przyznaje.
- Joanna od ratowania ludzi. Reportaż "Przewodniczka psów" Moniki Chrobak
- Zabójstwo czy ocalenie pacjenta? Reportaż "Bez precedensu" Marzeny Wróbel-Szały
- Opowieść o wolności i marzeniach – reportaż Joanny Bogusławskie
Posłuchaj
***
Tytuł reportażu: "Na swoim miejscu"
Autorka reportażu: Monika Chrobak
Data emisji: 12.06.2024
Godzina emisji: 18.41
pr/wmkor