Nachum: intrygujące szaleństwo żydowskiej muzyki z jazzującymi akcentami
2024-05-23, 20:05 | aktualizacja 2024-06-18, 10:06
Nachum jest nazwą projektu muzycznego, który wystąpi w niedzielę, 26 maja, w muzeum Polin. Jego nazwa pochodzi od imienia żydowskiego kompozytora Nachuma Sternheima, kompletnie zapomnianego w Polsce, a wciąż bardzo popularnego w USA i Izraelu. A w składzie znakomitości rodzimej sceny muzycznej: tej mainstreamowej i tej niezależnej.
- Nachum Sternheim to postać wyjątkowa, zapomniana legenda żydowskiej muzyki. Jego utwory do dziś stanowią klasykę kultury chasydzkiej i są umieszczane w programach nauczania szkół m.in. w Izraelu i Stanach Zjednoczonych.
- Formację Nachum tworzą Miłosz Pękala (wibrafon, cymbały, instrumenty perkusyjne), Ola Bilińska (głos, elektronika), Ola Rzepka (perkusja), Noam Zylberberg (fortepian, instrumenty klawiszowe), Piotr Łyszkiewicz (saksofon, klarnet basowy).
Skomponował wiele popularnych w 20-leciu międzywojennym piosenek, m.in. "Frajtik ojf der nacht", "Hobn mir a nigndl". W swojej twórczości nawiązywał do motywów tradycyjnej muzyki żydowskiej, ale też muzyki ludowej Rzeszowszczyzny. Jego utwory ukazywały się w prasie żydowskiej i w tomikach "Pieśni Syjonu", "W moim Kraju", "Mojżesz będzie się cieszył", "Napiwek" i "Przyjdź moja ukochana".
Zapomniany twórca
Projekt Nachum swoją nazwę wziął od imienia żydowskiego kompozytora Nachuma Sternheima pochodzącego z okolic Rzeszowa i właściwie przez całe życie związanego właśnie z tym miastem. – Nachum dotychczas był składem koncertowym. Mieliśmy okazję zagrać dwa duże koncerty: w Rzeszowie i na festiwalu filmowym w Jarosławiu. A teraz Warszawa, w związku z premierą płyty pt. "Nachum", która się ukaże 30 maja – mówi Ola Bilińska, wokalistka zespołu Nachum. – Sternheim napisał bardzo dużo pieśni w języku jidysz, które u nas są kompletnie nieznane. Natomiast bardzo często sięga się po nie za oceanem, w Stanach Zjednoczonych w kręgach kultury jidysz, osób posługujących się tym językiem. Natomiast u nas jest to postać kompletnie zapomniana, mimo że on najbardziej kochał właśnie Rzeszów – tłumaczy.
– Wyemigrował na cztery lata do USA, gdzie zaczął nawet robić karierę w Hollywood, tworząc muzykę do filmów. Natomiast ta tęsknota za domem rodzinnym, miastem, była tak ogromna, że wrócił. A jego brat został – dodaje.
Przeczytaj także
- Intensywny, wspaniały czas – gitarzysta Kuba Wójcik opowiada o koncertach w Indiach i Bangladeszu
- Wędrujące po kraju "Muzeum na kółkach" przybliża historię polskich Żydów
- "Na zawsze Melomani": pełnometrażowy dokument o legendarnej polskiej grupie jazzowej
Zweryfikowana idea syjonizmu
Nachum Sternheim (1879-1942?) został wychowany w tradycji chasydzkiej, ale już w młodości zaangażował się w ruch syjonistyczny. – Zgłębiałam jego teksty i wynikało z nich, że był bardzo aktywnym członkiem swojej społeczności. A jeśli ktoś wtedy był aktywnie zaangażowany społecznie, to był syjonistą. Czyli chciał, aby naród żydowski wziął swoje losy w swoje ręce i po prostu zawalczył o siebie. Ale w sposób pozytywny: to był taki pozytywizm żydowski. U Nachuma widać, jakie czyste, piękne i idealistyczne pomysły za tym stały: czysta chęć działania i stworzenia czegoś pięknego – wyjaśnia Trójkowa gościni. – Jest to ciekawy temat, także w związku z tym, co się aktualnie dzieje na świecie i w Izraelu, co jest tematem bardzo smutnym i kontrowersyjnym. I my też, grając tę muzykę, się z tym mierzymy – przyznaje.
– Cały czas zadaję sobie pytanie, co by powiedział dzisiaj? Ta idea została w jakiś sposób wypaczona, zweryfikowana przez rzeczywistość i trudną sytuację geopolityczną, która jest w tym skrawku świata. To bardzo smutna i skomplikowana historia – stwierdza.
Nachum – Pięknie/YouTube Marian Jan Dzierżanowski
Więcej na temat koncertu można znaleźć na stronie internetowej muzeum oraz w mediach społecznościowych.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Terra Kultura
Prowadzi: Agnieszka Obszańska
Gościni: Ola Bilińska (wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów)
Data emisji: 23.05.2024
Godzina emisji: 14.10
pr/wmkor