Wspomnienie Jana A.P. Kaczmarka. "Był człowiekiem sukcesu, ale również i ogromnej wytrwałości"

W 1989 roku wyjechał wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych, zamieszkał w Los Angeles i tam powstały jego najsłynniejsze kompozycje filmowe. Powróciwszy do Polski, realizował duże formy muzyczne, min. "Kantatę o wolności" (dla Gdańska, 2005), "Oratorium 1956" (w Poznaniu 2006), "Koncert Jankiela" (2011).

Jan A.P. Kaczmarek bywał naszym gościem od połowy lat 90. Powstało wiele godzin nagrań i audycji na żywo z jego udziałem, które w niewielkich fragmentach przywołaliśmy w audycji. Naszymi gośćmi byli Paweł Sztompke, który jak mało kto zna muzykę zmarłego kompozytora, Waldemar Modestowicz, reżyser Teatru Polskiego Radia, który współpracował z Janem A.P. Kaczmarkiem oraz Karol Działoszyński i Michał Merczyński, z którymi rozmawialiśmy o przyjaźni i współpracy z Janem A.P. Kaczmarkiem, o ich wielkopolskich korzeniach i zaangażowaniu w sprawy ważne dla świata i Polski.

Czytaj także: Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Jeden z najwybitniejszych kompozytorów zmarł w wieku 71 lat

Piękno w prostocie

- Można powiedzieć, że Jan był człowiekiem sukcesu, ale również i ogromnej wytrwałości. Stworzył swój styl, bardzo teatralny. Był bardzo konsekwentny; to wszystko łączy się w jedną całość. Nad tym wszystkim była jego ogromna inteligencja, która pozwalała mu w każdych warunkach zachować własną muzyczną linię artystyczną.  - opowiada Paweł Sztompke. - To było zawsze bardzo melodyjne, nie piekielnie skomplikowane. Jego styl nie miał charakteru bardzo dużej komplikacji. Właśnie bardzo duża prostota, ale nie banał, stworzyła specyficzny język wypowiedzi artystycznej, który pozwolił mu dojść tak daleko - dodaje dziennikarz Polskiego Radia.

Profetyczna fascynacja elektroniką i światem mediów

Michał Merczyński, menadżer kultury i twórca Festiwalu Maltańskiego, współpracował z Janem A.P. Kaczmarkiem kilkukrotnie. Po raz pierwszy, jako artyści, spotkali się przy okazji wydania płyty "Czekając na Kometę Halleya" oraz towarzyszącej jej spektaklu. Gość radiowej Trójki był także zaangażowany w działalność Orkiestry Ósmego Dnia. - To, co robił Jan, było "beyond". Wychodził poza pewien paradygmat - mówi Michał Merczyński.

- Używał komputerów, najnowszej elektroniki, a jednocześnie głos ludzki był tym, co go zawsze fascynowało. Jednocześnie ta fascynacja elektroniką i światem mediów była w jakiś sposób profetyczna wobec tego, co się dzisiaj dzieje. On ten świat w jakimś sensie przewidział - ocenia rozmówca Barbary Marcinik.

Czytaj także: "Trójka pod księżycem": muzyczny świat Jana A.P. Kaczmarka

Wielkopolskie korzenie człowieka idei

- Jan zawsze był przede wszystkim Wielkopolaninem. Zawsze dyskutowaliśmy z przekorą o wolnej Wielkopolsce. Z drugiej strony był emigrantem. Stworzył "Emigrę" i festiwal Transatlantyk. Zawsze mówił, że on stoi pośrodku Atlantyku - wspomina Karol Działoszyński. Przedsiębiorca i polityk zaznacza, że Jan A.P. Kaczmarek był człowiekiem idei. - On zawsze się zapalał i mówił, jak postrzega świat. Opowiadał, jak czuł się w Ameryce, ale też mówił, że zawsze będzie rozbity, bo emigrant to taki człowiek, który jest żyje pomiędzy dwoma światami. (...) Był zawsze człowiekiem sztuki, muzyki, ale też idei i przyjaźni - wyjaśnia gość radiowej Trójki.

Jan A.P Kaczmarek, czyli opoka

Wielokrotnie, m.in. w ramach Teatru Ósmego Dnia, z Janem A.P. Kaczmarkiem współpracował Waldemar Modestowicz. Reżyser słuchowisk Teatru Polskiego Radia przyznaje, że kompozytor był człowiekiem-opoką. - Zawsze pomagał mi wtedy, kiedy się spotykaliśmy i miałem prośbę o muzykę, czy inną pomoc; również spotkanie czy rozmowę - opowiada gość "Klubu Trójki". 

Posłuchaj

42:42

Wspomnienie Jana A.P. Kaczmarka (Klub Trójki)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadząca: Barbara Marcinik
Wydawca: Wojciech Dorosz
Data emisji: 21.05.2024
Godzina emisji: 20.10

qch/wmkor