Filip Łobodziński o samym sobie. "To nie jest biografia pisana po bożemu"

• Gościem "Pliku tekstowego" był Filip Łobodziński, który wydał swoją biografię.
• Dziennikarz i tłumacz zaznacza, że jego książka nie jest biografią pisaną w tradycyjnym stylu.

Jak możemy przeczytać w opisie jego najnowszej książki, Filip Łobodziński to "chłopak wychowany na Polu Mokotowskim. Reytaniak. Rekordzista, gdy mowa o studiowaniu iberystyki – między Gaudeamus a dyplomem minęło dziewięć lat. Ojciec dwóch córek, mąż trzech żon. Miał w życiu dużo szczęścia – i doznał strasznej tragedii". Wydarzenia ze swojego życia opisał teraz w książce zatytułowanej "Filip Łobodziński?".

W rozmowie z Maxem Cegielskim twórca zaznacza, że kwestionuje, czy wydawnictwo dobrze go pokazuje. - Był kiedyś taki geniusz logiki, Kurt Gödel. On między innymi stworzył takie twierdzenie, które w bardzo zwulgaryzowanej formie można przetłumaczyć tak: żaden system nie jest przydatny do tego, by wytłumaczyć samego siebie. Czyli w ramach na przykład matematyki nie powiesz, co to matematyka - opowiada Filip Łobodziński. - Pytanie mnie o to, kim jestem, jest błądzeniem. Ale znaleźli się ludzie, którzy chcieli żebym to zrobił. Potem zupełnie inni ludzie zdecydowali się to opublikować. Jak rozumiem, niektórzy to jeszcze czytają - dodaje autor.

Najczęściej czytane:

• Opowieść o awansie społecznym. Uniwersalna historia w nowej książce Macieja Jakubowiaka
• Izabela Tadra o książce "Hotel ZNP": zależało mi, aby stworzyć coś, nad czym możemy dyskutować

Biograficzny wieloświat

W swoją biografię Filip Łobodziński wplata możliwe wizje swoich biografii. Jak wyjaśnia, pomysł na zastosowanie tego zabiegu przyszedł do niego z opowiadania "Ogród o rozwidlających się ścieżkach" Jorge Luisa Borgesa. - W każdym momencie jedna nasza decyzja automatycznie uśmierca ileś opcji, które stoją przed nami. (...) Tak samo matka Toma Joada w "Gronach gniewu" mówi "jest przed nami tyle żyć, ale przeżyjemy tylko jedno". To chyba sprawiło, że zacząłem się zastanawiać nad potencjalnością, którą uśmiercamy właściwie dzień w dzień - tłumaczy gość "Pliku tekstowego".

Aby nie zanudzić czytelnika, Filip Łobodziński dla każdego alternatywnego życiorysu przyjmuje inną formę - artykułu prasowego, nieistniejącego scenariusza czy tekstu z kolorowej prasy. W ten sposób poznajemy go na przykład jako ornitologa. - Tych opcji jest kilka. Czasami łapię się na tym, że wiele rzeczy mogło potoczyć się inaczej - mówi dziennikarz i tłumacz.

"Większość odbiorców lubi uporządkowaną wiedzę"

W swoim dorobku gość radiowej Trójki ma m.in. tłumaczenia biografii Toma Waitsa i Boba Dylana. Czy wcześniejsza praca miała wpływ na to, jaką formę przyjęła książka Filipa Łobodzińskiego? - Nie wiem, bo moja książka jest jednak inna. Nie jest to biografia pisana po bożemu. Aczkolwiek wydaje mi się, że takie wciąż sprzedają się najlepiej - ocenia rozmówca Maxa Cegielskiego. - Większość odbiorców lubi uporządkowaną wiedzę; lubią prześledzić, jak powstawał fenomen, którym się sami interesują.

- Przy mojej książce zdałem sobie sprawę, że nie umiałbym nawet czegoś takiego napisać, bo moja pamięć szwankuje - dodaje twórca. - Nawet jeśli uznać, że pamięć zasługuje na uwagę jako czynnik pozwalający opisać coś zbliżonego do prawdy, to jest to pamięć bardzo ułomna. Na przykład z wielu okresów powypadały mi całe partie.

Posłuchaj

46:46

Filip Łobodziński o samym sobie. "To nie jest biografia pisana po bożemu" (Plik tekstowy/Trójka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Tytuł audycji: Plik tekstowy
Prowadzi: Max Cegielski
Gość: Filip Łobodziński (dziennikarz, tłumacz, muzyk Zespołu Reprezentacyjnego)
Data emisji: 4.05.2024
Godzina emisji: 20.08

qch/pg