Zaburzenia odżywania plagą wśród młodzieży. Jak je rozpoznać i leczyć?

• Statystyki pokazują, że liczba przypadków zaburzeń odżywiania u dzieci i młodzieży stale rośnie.
• Według lekarzy problem najczęściej ma podłoże psychiczne, które wiąże się z głodem emocjonalnym spowodowanym brakiem ciepła i miłości.
• Osobom zmagającym się z tego typu problemami pomaga Fundacja Światło dla Życia. Prowadzi ona ośrodek terapeutyczny Alira, przez który przewinęło się ponad 800 pacjentów.

Wśród czynników, które przyczyniają się do powstawania zaburzeń odżywiania u młodych ludzi, eksperci wymieniają samotność, brak bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami oraz chęć sprostania lansowanym w mediach nierealnym ideałom piękna. – Także poluzowanie się relacji w rodzinie, brak wzajemnego zrozumienia i wysłuchania sprawiają, że rodzice przestają być autorytetem, a stają się nim koledzy i koleżanki z internetu. A internet to jest też ośmieszanie – mówi prof. Hanna Karakuła-Juchnowicz, psychiatra z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Osoba cierpiąca na anoreksję zwykle ma zaburzony obraz swojego ciała. – Gdy spojrzy w lustro, to widzi osobę otyłą, a tak naprawdę inni widzą w niej osobę bardzo szczupłą – tłumaczy psychodietetyczka Gabriela Gutowska. – Takie osoby są często perfekcjonistami, muszą mieć wszystko wyliczone idealnie od linijki, mogą ważyć osobno pojedyncze płatki owsiane.

Tasiemiec na "ratunek"

Jakie sygnały mogą świadczyć o tym, że nasze dziecko cierpi na zaburzenia odżywiania? Jednym z nich jest sytuacja, gdy najchętniej zabiera jedzenie do swojego pokoju, a po każdym posiłku zamyka się w łazience – może wtedy prowokować wymioty. Inną oznaką jest częste ważenie się przez dziecko.

W obsesyjnym dążeniu do zachowania szczupłej sylwetki niektórzy są w stanie posunąć się naprawdę daleko. Chodzi nie tylko o używanie środków przeczyszczających. Popularnością w internecie cieszą się tabletki z tasiemcem, który po połknięciu zagnieżdża się w przewodzie pokarmowym, powodując szybką utratę wagi.

Głodówkom niejednokrotnie towarzyszą intensywne ćwiczenia fizyczne, co jest bardzo złym połączeniem. – Zdarzało się, że pacjentka była do nas przywożona na noszach, bo nie była w stanie sama ustać, ani chodzić – opowiada prof. Karakuła-Juchnowicz.

Dać czas zamiast iPhone'a

Kluczową w rolę w zapobieganiu tego typu problemom odgrywa najbliższa rodzina. – To, co rodzice mogą dać najcenniejszego swoim dzieciom, to nie jest najnowszy iPhone. To jest czas, słuchanie, bycie z tymi dziećmi. Często trafiają do nas dzieci, o których rodzice nie wiedzą nic: jakiej muzyki słuchają, jakie firmy oglądają, ile spędzają czasu w internecie, jak wyglądają ich przyjaźnie. Tak, jakby mówili o dziecku z sąsiedztwa – ubolewa prof. Karakuła-Juchnowicz.

Posłuchaj

3:48

Zaburzenia odżywania plagą wśród młodzieży (Pora na Trójkę)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Podstępna anoreksja

Osobom zmagającym się z problemami z odżywianiem od kilkunastu lat pomaga warszawska Fundacja Światło dla Życia. Prowadzi ona ośrodek terapeutyczny Alira, przez który przewinęło się do tej pory ponad 800 pacjentów. Niektóre dziewczyny trafiały tam w stanie krytycznym.

– Wtedy oczywiście odsyłamy je do szpitali na dożywienie. Często jest tak, że te osoby i ich rodzice nie zdają sobie sprawy, jak poważna jest sytuacja. To jest bardzo podstępna choroba i często bywa tak, że rodzice nie zauważają problemu, a i same chore osoby go lekceważą, cały czas twierdzą, że dobrze się czują – mówi współzałożycielka fundacji Ewa Galus-Raczyńska.

Posłuchaj

5:45

Ewa Galus-Raczyńska o leczeniu zaburzeń odżywiania, cz. 1 (Pora na Trójkę)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Dziadek z babcią nie pomogą

Jeśli zauważymy u dziecka niepokojące symptomy, nie powinniśmy zwlekać z wizytą u specjalisty. –  Rodzice często uważają, że nie ma jeszcze zbyt dużego problemu i że sami sobie poradzą. W tym momencie popełniają pierwszy podstawowy błąd – tłumaczy Ewa Galus-Raczyńska. – W zaburzeniach odżywiania, które są bardzo zdradliwe i często nie dają jawnych objawów jest tak, że rodzice liczą na siebie, na babcię czy dziadka, na ich wsparcie i wzmożoną kontrolę, a zapominają o tym, że to specjaliści powinni pomóc takiemu pacjentowi.

Pierwszym krokiem powinna być wizyta u psychoterapeuty. To on, po wstępnym rozpoznaniu, zdecyduje czy potrzebne jest wsparcie psychiatryczne i leki. Niezwykle ważną rzeczą w terapii jest to, aby brało w niej udział całe otoczenie osoby dotkniętej zaburzeniami.

– Ukrywanie tego przed światem nie ma sensu – mówi gość "Pory na Trójkę". – Bardzo ważnym elementem jest współpraca ze szkołą, która też może zadbać o dopilnowanie takiego dziecka, jeśli chodzi o jedzenie. Do tego dochodzi świadomość środowiska rówieśniczego, klasy, że jest taki problem, że takiej osobie trzeba pomóc, trzeba ją wesprzeć, okazać jej empatię, a nie wyśmiewać się z niej.

Start w zamkniętym ośrodku

Leczenie zaburzeń odżywiania jest procesem długotrwałym, który może zająć nawet kilka lat. Ewa Galus-Raczyńska radzi, aby już na początku terapii rozważyć umieszczenie chorej osoby w ośrodku zamkniętym. – Tam zmienia się przyzwyczajenia pacjentów, oni pracują nie tylko indywidualnie, ale i grupowo, mają spotkania z dietetykiem, warsztaty i zajęcia indywidualne, gdzie pracują z własnym ciałem. Dopiero to daje zaczyn do tego, żeby po tym zamkniętym leczeniu pójść do ambulatorium i tam kontynuować terapię – mówi rozmówczyni Radosława Nałęcza.

Posłuchaj

5:53

Ewa Galus-Raczyńska o leczeniu zaburzeń odżywiania, cz. 2 (Pora na Trójkę)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Zobacz też: 

• "Anoreksja na śniadanie" - reportaż Adama Bogoryja-Zakrzewskiego
• Instagram proponował diety osobom z anoreksją. Teraz przeprasza za błędny algorytm

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzą: Radosław Nałęcz
Autorka materiału: Liliana Kaczmarczyk
Gość: Ewa Galus-Raczyńska (Fundacja Światło dla Życia)
Data emisji: 21.02.2024
Godziny emisji: 7.49, 8.10, 8.19

kc