Przeładowanie informacyjne zatruwa i uzależnia coraz więcej ludzi. Jak temu przeciwdziałać?
2024-02-14, 14:02 | aktualizacja 2024-02-14, 16:02
Pół wieku temu jednym z symboli postępu cywilizacyjnego były dymiące kominy fabryk, wskazujące na industrializację kraju. Teraz już wiemy, że tworzone przez nie zanieczyszczenia i smog są dla ludzi śmiertelnie niebezpieczne, i walczymy z nimi. 20 lat temu kolejnym symbolem postępu stał się powszechny dostęp do informacji. Teraz zaczynamy rozumieć, że ich nadmiar jest równie groźny.
- Przeładowanie informacyjne staje się coraz poważniejszym problemem: oddziałuje negatywnie zarówno na jednostki, jak i na całe zespoły ludzi.
- Uzależnienie od internetu, informacji, mediów społecznościowych jest analogiczne do uzależnienia od papierosów i podobnie jak ono jest prowokowane przez producentów.
- Tak jak nauczyliśmy się chronić powietrze, wodę, spożywać zdrową żywność, tak powinniśmy teraz nauczyć się chronić naszą przestrzeń informacyjną – tłumaczy prof. Janusz Hołyst z Politechniki Warszawskiej.
Szkodliwa zachłanność na informacje
Informacje bombardują nas ze wszystkich stron, zalewają i wciskają się w nasze życie wszelkimi sposobami. Często można odnieść wrażenie, że nie ma gdzie się przed nimi skryć, jak się od nich odciąć… I można powiedzieć, że sami to sprowokowaliśmy: chcieliśmy mieć dostęp do świata, do informacji z różnych dziedzin, kultur, krajów. I to właśnie mamy, tyle że w szkodliwym nadmiarze. – Przeładowanie informacją negatywnie wpływa na nasze życie, na efektywność naszej pracy, negatywnie wpływa na całość społeczeństwa – stwierdza prof. Janusz Hołyst z Politechniki Warszawskiej, współautor publikacji w "Nature Human Behaviour".
Informacje jak przemysł – trują
Fakt, że czegoś chcemy, nie oznacza, że po przekroczeniu pewnej granicy dana rzecz nie będzie szkodzić: dochodzi do przesycenia. Na przykład w przypadku przemysłu, który przecież jest potrzebny, chodzi o zbyt duże stężenie emitowanych gazów, zatrucie gleby, zatrucie wody. – Powinniśmy teraz zrozumieć, że przestrzeń informacyjna wokół nas jest pewną składową środowiska naturalnego: bez informacji nie możemy żyć, podobnie jak nie możemy żyć bez powietrza, wody czy jedzenia. Czyli tak jak nauczyliśmy się chronić powietrze, wodę, nauczyliśmy się spożywać zdrową żywność, tak powinniśmy teraz nauczyć się chronić naszą przestrzeń informacyjną – tłumaczy Trójkowy gość. – To jest kolejny etap, który jest przed nami. Ruchy ekologiczne powstawały kilkadziesiąt lat, zanim przebiły się, zanim do społeczeństwa jako całości dotarło, że nie możemy wyrzucać śmieci do lasu, nim powstały akty prawne, które to regulowały – wskazuje.
Przeładowanie informacyjne: problem wielopoziomowy
Problemem jest jednak, w jaki sposób zmierzyć próg przeładowania informacją, kto jest powyżej, kto poniżej tego progu? – Normy zanieczyszczenia środowiska też nie powstały w kilka miesięcy czy kilka lat, potrzebne były badania. A tutaj mamy problem o wiele bardziej złożony, gdyż przeładowanie informacyjne dotyczy zarówno pojedynczego człowieka, jak i zespołów, które pracują, możemy więc mówić o kilku poziomach problemu – wyjaśnia rozmówca Witolda Lazara. – Jest w psychologii paradygmat, który mówi, że nie powinniśmy się zajmować więcej niż pięcioma, sześcioma zagadnieniami jednocześnie. Tymczasem telefon bez przerwy mnie bombarduje: tu Facebook, tu maile, tu teamsy itd., a każde z nich to jest co najmniej kilka wątków – wskazuje.
Informacje, internet, media społecznościowe uzależniają jak papierosy
Kanałów informacyjnych jest wokół nas bardzo dużo: radio, telewizja, internet, telefon… Jak się bronić przed nadmiarem bodźców, jakie działania podejmować? – Są pewne wskazówki: nie zaczynać dnia od przeglądania maili w telefonie, nie siedzieć na Facebooku dłużej niż pół godziny itd. Nie możemy całkowicie odrzucić mediów społecznościowych, ale należy stawiać sobie pewne granice – radzi prof. Hołyst. I podaje przykład producentów papierosów, którzy przez kilkadziesiąt lat prowadzili gigantyczne kampanie reklamowe mające przekonać konsumentów, jak papierosy sprawiają przyjemność i ułatwiają odpoczynek. Dopiero masowe procesy rozpoczęte w latach 90. XX wieku wykazały, że stosowano gatunki tytoniu oraz środki chemiczne, które uzależniały palaczy. – Jest tu analogia: Mark Zuckerberg był przesłuchiwany na okoliczność, czy jest świadomy tego, do ilu tragedii doprowadziły rozwiązania, które zostały wprowadzone na jego platformie – przypomina. Twórca Facebooka przeprosił ofiary sprowokowanych przez platformę tragedii i ich rodziny, jednak nie wypadło to zbyt przekonująco.
Przeczytaj także
- Portale społecznościowe uzależniają. Kogo z nas najbardziej?
- Życie bez mediów społecznościowych. Jak walczyć z cyfrowym uzależnieniem?
- Sposób na lepsze życie i pracę? Mniej mediów społecznościowych. Teraz potwierdziły to badania
- Dramat: coś mnie ominęło?!
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Witold Lazar
Gość: prof. Janusz Hołyst (Politechnika Warszawska, współautor publikacji w "Nature Human Behaviour")
Data emisji: 14.02.2024
Godzina emisji: 11.14
pr/mpkor