Łatwiejsze loty w kosmos. Na czym polega nowatorstwo silnika opracowanego przez Polaków?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Łatwiejsze loty w kosmos. Na czym polega nowatorstwo silnika opracowanego przez Polaków?
Dzięki silnikowi opracowanemu przez Polaków nie tylko lądowanie na powierzchni planet będzie łatwiejsze. Sprawniej będzie można także przeprowadzić dokowanieFoto: Shutterstock/3Dsculptor

Po przeprowadzeniu testów poszczególnych elementów rozpoczną się ostateczne badania całego silnika. Będą sprawdzane jego możliwości pracy w warunkach zbliżonych do tych panujących w kosmosie. Polski silnik będzie montowany w lądownikach kosmicznych, co pozwoli na pełną kontrolę modułu w trakcie lądowania na powierzchni różnych ciał niebieskich.

– Wyobraźmy sobie misję lądowania na Księżycu czy też na innych planetach, gdzie taki lądownik, aby bezpiecznie wylądować, najpierw musi zwolnić. Metod zwalniania może być wiele: spadochronowa czy hamowanie atmosferyczne. Niemniej na samym końcu praktycznie zawsze potrzebny jest impuls silnika. Najczęściej jak na razie silnika chemicznego, czyli takiego, jaki rozwijamy w Instytucie Lotnictwa. Chodzi o to, że aby wyhamować, nie możemy czasem uruchomić silnika na maksymalną moc, ale musimy ten profil siły dostroić wraz z badaniem takiego lądownika. Gdy mamy wiele silników na pokładzie, możemy po prostu wyłączyć poszczególne silniki – wyjaśnia Dawid Cieśliński, kierownik projektu silnika rakietowego o regulowanym ciągu (Łukasiewicz Instytut Lotnictwa). 

Regulowana moc ma znaczenie

Dużo większym wyzwaniem przy lądowaniu jest sytuacja, gdy pojazd kosmiczny dysponuje tylko jednym silnikiem. Wtedy konieczna jest możliwość i umiejętność regulowania jego siły. – Silnik, który rozwijamy w Instytucie Lotnictwa, ma możliwość zmniejszenia ciągu od wartości maksymalnej do około 10 procent, co pozwala na dość precyzyjne posadzenie lądownika – dodaje rozmówca Jacka Frentzla.

Przeczytaj także:


Niewątpliwą zaletą polskiego silnika jest możliwość wielokrotnego używania go do startu i lądowania. –  Wiele silników ma taką możliwość, ograniczoną np. do kilku czy kilkunastu ponownych podpaleń. Co więcej, w innych silnikach istnieje ryzyko, że system zapłonu iskrowego, laserowego czy plazmowego może zawieść. Dzięki temu, że my wykorzystujemy nadtlenek wodoru, który, przepływając przez silnik, rozkłada się, dostarczając ciepła, nie potrzebujemy dodatkowego, bardzo ryzykownego układu zapłonu. Dlatego też można powiedzieć, że liczba ponownych zapłonów naszego silnika jest ograniczona jedynie żywotnością całego silnika – mówi kierownik projektu.  


Posłuchaj

2:58
Polski silnik odmieni loty w Kosmos? (Trójka przed południem)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Nie tylko lądowanie na innych planetach

Opracowywany przez polskich inżynierów silnik może być jednak wykorzystywany nie tylko w lądownikach. Wyobraźmy sobie, że mamy tzw. rendez-vous na orbicie, czyli dwa obiekty muszą się spotkać. Np. statek z modułem serwisowym czy też z modułem do tankowania. –  Dużo większą szansą na precyzyjne wykonanie takich manewrów jest posiadanie właśnie silnika, który pozwala regulować ciąg z dokładnością do pojedynczych procentów i ma możliwość ograniczenia siły, powiedzmy, dziesięciokrotnie – ocenia Dawid Cieśliński. Takie możliwości oznaczają nie tylko bardziej precyzyjne manewry, ale i mniejsze zużycie paliwa. 

Apollo-Lunar Orbital Rendezvous Technique/NASA STI Program

***

Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Witold Lazar
Autor materiału reporterskiego: Jacek Frentzel
Data emisji: 31.05.2023
Godzina emisji: 11.28

gs

Polecane