Inteligentne zabawki – kolejny koń trojański w naszych domach?
2023-03-02, 14:03 | aktualizacja 2023-03-02, 16:03
Niewinne z pozoru dziecięce zabawki mogą okazać się szpiegami, udostępniającymi światu poufne nagrania z naszych domów. Są jednak sposoby na to, aby ograniczyć ryzyko związane z ich używaniem.
Laptopy, smartfony czy inteligentne odkurzacze – powoli oswajamy się ze świadomością, że wszystkie te urządzenia, wyposażone w mikrofony i kamerki, mogą nas szpiegować bez naszej wiedzy. Do tej grupy dołączają coraz częściej multimedialne zabawki, które w dobrej wierze kupujemy swoim dzieciom.
Choć to właśnie te służące zabawie gadżety bywają przekaźnikami informacji, które wolelibyśmy pozostawić w domowym zaciszu. Magdalena Kordaszewska z portalu Zabawkowicz.pl uważa, że w kłopoty pakujemy się najczęściej z własnej winy. – Niebezpieczni jesteśmy my i to, że dzielimy się ze światem informacjami o sobie. Mając zabawkę, która przekazuje dźwięki i filmy do chmury, instalujemy aplikację, w której podajemy wiek, ile mamy dzieci itp. Im więcej informacji podamy w sieci, tym większe zagrożenie dla nas – mówiła gość audycji "Trójka przed południem".
Korzystać, ale z rozwagą
Jeśli już decydujemy się na podarowanie dziecku zabawki z dostępem do internetu, powinniśmy uświadomić mu zagrożenie i "popracować z nim nad podstawowymi kompetencjami medialnymi". W przeciwnym razie narażamy się na nieprzyjemne sytuacje. – To tak, jakbyśmy podarowali swojemu 15-letniemu synowi bardzo drogi samochód i powiedzieli: "Wiesz, gdzie jest hamulec, sprzęgło, gaz, jedź!". Dziecko może pojedzie, ale wiadomo, jakie będą tego skutki – mówiła w Trójce Marta Mituta z Federalnej Agencji Sieci w Niemczech.
Magdalena Kordaszewska przekonuje, że mimo wszystko nie powinniśmy odbierać dziecku dostępu do nowoczesnej technologii. – Wszystko trzeba wyważyć. Te dzieci urodziły się w pokoleniu technologii, ale z urządzeń, które przekazują treści wideo i audio z naszego domu, korzystajmy z rozwagą, mając świadomość, że są to użytkownicy nie do końca świadomi konsekwencji ich używania.
Być może najlepszym kompromisem byłby zakup interaktywnych zabawek, które – zamiast przesyłać dane do internetowej chmury – zapisują je na karcie pamięci. Zapis z takiej karty można potem odczytać na przykład na laptopie, robiąc z tego kolejny element zabawy.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Tajemnice rodziny królewskiej dostępne w sieci
- Patostreamy. Do kogo trafiają treści z końca internetu?
***
Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Piotr Firan
Autor materiału: Paweł Turski
Data emisji: 2.03.2023
Godzina emisji: 11.33
kc