"Good Vibrations" najoptymistyczniejszą piosenką wszech czasów. Co decyduje o jej charakterze?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Good Vibrations" najoptymistyczniejszą piosenką wszech czasów. Co decyduje o jej charakterze?
Co decyduje o radosnym charakterze utworów?Foto: Drazen Zigic/Shutterstock

Utwór "Good Vibrations" zespołu Beach Boys został ostatnio okrzyknięty najoptymistyczniejszą piosenką wszech czasów. Do takich wniosków doszli amerykańscy psychologowie badający wpływ muzyki na ludzi. Ich badania dowiodły, że odpowiedni dobór słów, tonacji i riffów w danej piosence może wprowadzić nas w dobry (lub wręcz przeciwnie) nastrój.

Tym, którzy znają teorię muzyki, nie jest obcych kilka podstawowych zasad pomagających w komponowaniu optymistycznych, radosnych utworów. Przydatne w tej sytuacji jest chociażby korzystanie z chwytliwych melodii, opartych na frazie "la la la", albo zagranie ostatniego refrenu piosenki w nieco wyższej tonacji. Według analiz konstrukcji utworów przeprowadzonych przez dr. Michaela Bonshora, muzykologa z uniwersytetu w Sheffield, najradośniejszym utworem jest właśnie "Good Vibrations".

Co sprawia, że piosenka The Beach Boys z 1966 roku jest tak optymistyczna? Tempo utworu, czyli 127 uderzeń na minutę, zachęca do tańca. Ponadto, choć "Good Vibrations" jest grane w teoretycznie smutnym kluczu molowym, w kompozycji wykorzystano głównie akordy radosne. Pogodny charakter piosenki uzupełniają chórki, które można podśpiewywać. – Mimo swojej radosnej natury w utworze mamy również wiele ciekawych elementów: użycie tereminu, klawesynu i zmiany dynamiki, dzięki czemu po prostu nie jest nudny. Słuchając "Good Vibrations", mamy poczucie, że właśnie doświadczamy bardzo złożonej i świetnie przemyślanej kreatywnej kompozycji – wyjaśnia Michał Kowarski.

Źródło: The Beach Boys/YouTube

Najczęściej czytane:

Kontakt z emocjami

Na biegunie przeciwnym w stosunku do "Good Vibrations" znajdziemy utwory refleksyjne i smutne. Jednym z nich są piosenki zawarte na pierwszym albumie Justina Vernona, znanego pod pseudonimem Bon Iver. Artysta nagrał je w kompletnym odosobnieniu, dzięki czemu powstał jeden z najbardziej poruszających w historii muzyki albumów o rozstaniu.

Jak zauważa Michał Kowarski, równie przygnębiające może być słuchanie kompozycji performatywnej Johna Cage'a z 1952 roku pt. "4.33". Wyraz "słuchanie" jednak nie do końca tu pasuje – mamy tu do czynienia z trwającą niewiele ponad cztery i pół minuty ciszą. – Dla niektórych jest to jeden z najbardziej dołujących utworów. Przez te cztery minuty i trzydzieści trzy sekundy nie pozostaje nic innego jak walka ze swoimi myślami – tłumaczy reporter.

Posłuchaj

8:21
"Good vibrations" najoptymistyczniejszym utworem wszechczasów. Co decyduje o jego radosnym charakterze? (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzą: Radosław NałęczKarol Gnat
Autor materiału reporterskiego: Michał Kowarski
Data emisji: 22.02.2023
Godzina emisji: 6.44

qch

Polecane