Henryk Kasperczak o polskiej reprezentacji: chciałbym, żeby zawodnicy uwierzyli w swoje możliwości
– Ja zawsze uważałem, że lepiej liczyć na własną siłę, na własną grę, niż na przeciwnika – powiedział w "Salonie politycznym Trójki" Henryk Kasperczak. Występującej na MŚ w Katarze polskiej reprezentacji wytknął nadmierną kalkulację, brak pomysłu na grę w ataku i liczenie na błędy rywali.
Reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce w grupie C i awansowała do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze, gdzie zmierzy się z Francją. W ostatnim, decydującym o awansie, meczu Biało-Czerwoni przegrali 0:2 z Argentyną (lider grupy), ale wyprzedzili lepszą różnicą bramek trzeci w tabeli Meksyk, który pokonał Arabię Saudyjską tylko 2:1.
– Po wczorajszym meczu nie możemy się za bardzo uśmiechać, ale jest jakieś zadowolenie. Po 36 latach Polska znowu zakwalifikowała się do 1/8 finału MŚ – powiedział Henryk Kasperczak. – Cel jest osiągnięty, ale nie dokonali tego w wielkim stylu – dodał.
Komentując przebieg spotkania z Argentyną, Kasperczak wyznał, że przeżył ten mecz "chyba tak samo jak inni fani futbolu, z ogromnym bólem i cierpieniem". – Zawodnicy pokazali się z bardzo złej strony, zagrali bardzo słaby mecz – stwierdził, wskazując, że wyjątkiem jest Wojciech Szczęsny.
– Jest dużo do zrobienia w tym zespole pracy psychologicznej – ocenił trener. Jak wyjaśnił, trzeba "dać do zrozumienia zawodnikom, że idąc na boisko, idziemy po zwycięstwo, nie idziemy kalkulować". Jego zdaniem w meczu z Argentyną było za dużo kalkulacji, zwłaszcza po żółtej kartce dla Grzegorza Krychowiaka, gdy to właśnie kartki mogły przesądzić o awansie. Za dużo uwagi poświęcano też spotkaniu Arabii Saudyjskiej z Meksykiem.
Na antenie Programu 3 Polskiego Radia Henryk Kasperczak krytykował powrót do ustawienia defensywnego we własnym polu karnym i brak myśli przewodniej, jak "kombinować ofensywnie". – To jest nie do pomyślenia, że zespół polski w II połowie meczu nie strzelił w światło bramki przeciwnika. To jest w piłce nożnej wielkim skandalem – podkreślił.
Pytany o nadchodzący mecz z Francją wskazał, że chciałby, aby zawodnicy "uwierzyli w swoje możliwości", a nie oczekiwali od przeciwnika, że popełni błędy, które wykorzystają. – Żeby nasi zawodnicy mieli zaufanie do jakości swojej gry, nie patrzmy często na przeciwnika – powiedział.
– Oczywiście to będzie mecz trudny, to jest mistrz świata, będzie bronił trofeum, jest to drużyna wyśmienita – zaznaczył. – Ja zawsze uważałem, że lepiej liczyć na własną siłę, na własną grę, niż na przeciwnika – dodał.
Wskazał, że musimy dawać "więcej naszej jakości gry", a my się ustawiamy do gry przeciwnika, żeby tylko skontrować, bez myśli o grze ofensywnej. – Kreacja gry ofensywnej jest bardzo ważna, bo jeżeli się bramki nie strzela – jak było wczoraj – to nie wygramy – podsumował.
- Katar 2022: Lewandowski chciał przeprosić Messiego. Dziwne zachowanie Argentyńczyka
- "Spokojnie, to tylko Katar". Specjalne studio po meczu Polska – Argentyna [WIDEO]
***
Tytuł audycji: "Salon polityczny Trójki"
Prowadzi: Beata Michniewicz
Gość: Henryk Kasperczak (trener piłki nożnej)
Data emisji: 1.12.2022
Godzina emisji: 8.45
fc/pr/kor