Reklama

reklama

"Kobieta o najpiękniejszej duszy świata". 52 lata od śmierci Janis Joplin

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Kobieta o najpiękniejszej duszy świata". 52 lata od śmierci Janis Joplin
Janis Joplin zmarła 52 lata temuFoto: PAP/DPA

Będąc zakompleksioną dziewczyną z amerykańskiej prowincji, stała się wielką gwiazdą rocka, która rzuciła na kolana muzyczny świat. 52 lata po śmierci Janis Joplin wciąż pozostaje w pamięci fanów i inspiruje kolejne pokolenia artystów.

Janis Joplin to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych kobiecych głosów w historii muzyki rockowej. Choć jej kariera trwała bardzo krótko i zakończyła się tragiczną śmiercią 52 lata temu, do dziś pozostaje ona inspiracją dla swych następców.

– Nie spotkałam się z drugą wokalistką, która tak interpretowała bluesa i rocka. Gdybym mogła spełnić jedno z najskrytszych marzeń, to chciałabym zamknąć oczy i otworzyć je na koncercie Janis Joplin – mówiła w Trójce Natalia Sikora, w której śpiewie wyraźnie słychać wpływy amerykańskiej ikony pokolenia hipisów.

Blues pięknej duszy

Janis już jako nastolatka zafascynowała się muzyką afroamerykańskich bluesmanów. Choć początkowo planowała zostać malarką, ostatecznie postawiła na karierę muzyczną. Zaczynała od występów w niewielkich klubach, by w 1966 roku dołączyć do mało znanej blues-rockowej grupy Big Brother and the Holding Company. Wówczas jej kariera nabrała rozpędu. Już rok później dała pamiętny koncert na Monterrey Pop Festival, a w 1969 roku wystąpiła na legendarnym festiwalu Woodstock – wtedy stała już na czele założonej przez siebie formacji Kozmic Blues Band.

źródło: YouTube / criterioncollection

"Odrzucona kobieta o najpiękniejszej duszy świata" – tymi słowami Janis Joplin określił Marek Piekarczyk. – Tak, jakby cały czas walczyła z całym światem o miłość, o to, żeby ją zaakceptowano. Gdy śpiewała o miłości, to tak, jakby śpiewała o śmierci – opowiadał w "Porze na Trójkę" wokalista zespołu TSA.

Niegasnący ogień

Śmierć dopadła Janis zdecydowanie za wcześnie. 4 października 1970 roku jej ciało znaleziono w pokoju hotelu Landmark w Hollywood. Zmarła z przedawkowania alkoholu i narkotyków, nie doczekawszy premiery swej sztandarowej płyty "Pearl". Album, który trafił do sklepów w styczniu 1971 roku, zawierał m.in. przeboje "Cry Baby", "Me and Bobby McGhee" oraz zaśpiewany a capella "Mercedes Benz". Tę ostatnią piosenkę Joplin zarejestrowała podczas ostatniej sesji w studiu nagrań, zaledwie trzy dni przed odejściem z tego świata.


Posłuchaj

3:22
Michał Kirmuć wspomina Janis Joplin (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Pół wieku po śmierci Janis Joplin zarówno twórczość, jak i sama postać artystki, wciąż wywołują żywe emocje. – Bardzo chętnie zagrałabym ją w filmie. Ta kobieta inspirowała mnie w czasie, gdy nikt inny na mnie nie stawiał – stwierdziła pewnego razu P!nk. Amerykańska wokalistka ma w koncertowym repertuarze piosenkę "Me and Bobby McGhee". Utwory Janis śpiewały także inne wielkie gwiazdy współczesnej sceny muzycznej, takie jak Kelly Clarkson ("Piece of My Heart") czy Miley Cyrus ("Maybe").

źródło: YouTube / kwangdid

Czytaj też: 

Joplin i Parton – dwa oblicza kobiecości
Ona, on i... polska Janis Joplin

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Karol Gnat
Autor materiału: Michał Kirmuć
Data emisji: 4.10.2022
Godzina emisji: 7.49

kc/kor

Polecane