Reklama

reklama

Agresja ZSRR na Polskę. "Stalin czekał na rozwój wydarzeń na froncie"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Agresja ZSRR na Polskę. "Stalin czekał na rozwój wydarzeń na froncie"
Wymiana dokumentów ratyfikacyjnych dotyczących układu niemiecko-sowieckiego o przyjaźni i granicy podpisanego w Moskwie 28 września 1939r. Wymiana nastąpiła w ministerstwie spraw zagranicznych w Berlinie między ministrem spraw zagranicznych Rzeszy Joachimem von Ribbentropem ( z prawej) a ambasadorem radzieckim w Berlinie Aleksandrem Szkwarcewem. WiFoto: NAC/ Agencja: Heinrich Hoffmann Presse

Konkretna data ataku na Polskę nie była ustalona. –  Stalin czekał, aż sytuacja dojrzeje i strona polska stanie się bardzo słaba, a Niemcy wykrwawieni nie będą w stanie zaatakować Rosjan – mówił w specjalnym wydaniu "Pory na Trójkę" historyk prof. Tomasz Gajownik. 

17 września 2022 roku przypada 83. rocznica napaści Związku Radzieckiego na Polskę. – 17 września jest bardzo smutnym wydarzeniem, rzucającym ogromny cień na nasze wcześniejsze i obecne relacje z Federacją Rosyjską. Zaprzeczanie faktom historycznym bardzo mocno udokumentowanym jest niczym innym niż hipokryzją – mówił dr Tomasz Gajownik, odnosząc się do tragicznych wydarzeń z 1939 roku w powiązaniu do wątków współczesnych.

IV rozbiór Polski

Na wschodnie tereny naszego kraju wkroczyła Armia Czerwona. Tym samym zrealizowała postanowienia tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow, w którym Niemcy i ZSRR podzieliły między siebie strefy wpływów. Konsekwencją sojuszu Hitlera i Stalina był rozbiór osamotnionej w walce Polski, często nazywany jej IV rozbiorem. – Dla mnie to jest ten element, który de facto dopełnił IV rozbiór Polski. Oczywiście formalnie jest to układ z 28 września, ale to faktyczne uderzenie Sowietów stało się IV rozbiorem. Z okazji 1 września mówiłem, porównując kampanię polską do francuskiej, że my broniliśmy się pięć tygodni, a Francuzi z sojusznikami sześć, ale myśmy się bronili pięć tygodni nie tylko przeciwko Niemcom, ale także przeciwko Sowietom – przypomina rozmówca Piotra Łodeja. 

17 września 1939 roku Polska została podzielona na dwie części - niemiecką i sowiecką. Zarówno III Rzesza, jak i Związek Radziecki, oprócz podboju terytorialnego naszego kraju, realizowały unicestwienie jego inteligencji i stopniowe wyniszczanie narodu polskiego. Atakując nasz kraj, ZSRR złamał postanowienia polsko-sowieckiego układu o nieagresji, który miał obowiązywać do końca 1945 roku. Najazd był napaścią zbrojną, podjętą - tak jak niemiecka - bez wypowiedzenia wojny. Związek Sowiecki zajął terytorium naszego państwa o powierzchni blisko 200 tysięcy kilometrów kwadratowych, zamieszkane przez około 13 milionów osób. Wśród nich było około 5 milionów Polaków, pozostali to Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. 

Jak wyglądały przygotowania do agresji? 

– Na kilka tygodni przed wybuchem wojny bardzo mocno zaczęto mobilizować siły specjalnych okręgów wojskowych: Zachodniego Okręgu Wojskowego, Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, czyli tych, które w sensie terytorialnym graniczyły z państwem polskim. Po 23 sierpnia zaczęto bardzo mocno przygotowywać się do agresji: sprowadzać materiały, zapasy żywności nie tylko dla żołnierzy. Musimy pamiętać, że wśród jednostek biorących udział w agresji była duża liczba jednostek kawalerii. Były zresztą jedynymi z ostatnich, jakie wycofały się z początkiem października 1939 za linię demarkacyjną, która została ustanowiona 28 września – wyjaśnia prof. Tomasz Gajownik. 

Przeczytaj także:

Konkretna data ataku na Polskę nie była ustalona. – Stalin czekał na rozwój wydarzeń na froncie. Myślę, że nie przewidywał, że będzie to przebiegać tak dynamicznie na korzyść Niemców. Stalin czekał, aż sytuacja dojrzeje i strona polska stanie się bardzo słaba, a Niemcy wykrwawieni i nie będą w stanie zaatakować Rosjan. Stalin próbował przewidywać różne warianty, również to, że mogłoby dojść do konfrontacji rosyjsko-niemieckiej. Ale to, co się wydarzyło w Brześciu nad Bugiem i jest mocno udokumentowane fotograficznie, pokazywało, że zarówno Niemcom, jak i Sowietom zależało na dokonaniu rozbioru Polski i zakończeniu walk dla siebie korzystnych – zauważa prof. Tomasz Gajownik. 


Posłuchaj

4:31
Przygotowania sowieckie go ataku na Polskę 17 września 1939 roku (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

"Wyprawa wyzwoleńcza"

Wczesnym rankiem Rosjanie uderzyli na tyły polskich wojsk walczących z Niemcami. Wcześniej Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych ZSRR przekazał polskiemu ambasadorowi Wacławowi Grzybowskiemu notę, w której zamieszczono niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie naszego państwa, ucieczce rządu i konieczności ochrony ludności na wschodnich terenach. 

Przeczytaj także:

Mieszkańcy zajętych terenów zostali poddani brutalnym represjom. Armia Czerwona mordowała jeńców i masakrowała ludność cywilną, a propaganda sowiecka przedstawiała atak jako "wyprawę wyzwoleńczą" w obronie "ludności zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi". Rozrzucane ulotki informowały, że czerwonoarmiści niosą pokój Polakom, których "niemądry rząd wciągnął w awanturniczą wojnę". Po zajęciu przez Sowietów wschodnich ziem II Rzeczypospolitej nastąpiły masowe deportacje Polaków na Syberię i do Kazachstanu. Objęły one, według różnych szacunków, od kilkuset tysięcy do ponad miliona osób, w tym kobiety i dzieci. Ludzie byli w barbarzyński sposób uprowadzani z domów, całymi rodzinami, skazywani na katorgę, głodzeni i zmuszani do pracy w nieludzkich warunkach. Tylko nielicznym zesłańcom udało się przeżyć i wrócić do kraju. 

17 września 1939. Sowiecki atak na Polskę. >>> Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia!

Dramat Katynia

Po agresji na Polskę 17 września 1939 roku w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tysięcy polskich jeńców, w tym ponad 10 tysięcy oficerów. Już dwa dni później powołano Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazano utworzenie sieci obozów. Józef Stalin nakazał mordowanie jeńców wojennych. Symbolem tego stała się zbrodnia katyńska, w której wiosną 1940 roku NKWD zgładziło prawie 22 tysiące polskich oficerów. Zamordowani strzałem w tył głowy zostali pochowani w masowych grobach w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Bykowni. Związek Sowiecki przez ponad pół wieku przekonywał światową opinię publiczną, że zbrodni katyńskiej dopuścili się Niemcy. Przyznał się do jej popełnienia dopiero w 1990 roku. 

Wkroczenie wojsk radzieckich do Polski – wspomnienia świadka/Muzeum Powstania Warszawskiego

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę – wydanie specjalne
Prowadzi: Piotr Łodej
Gość: prof. Tomasz Gajownik (historyk, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie)
Data emisji: 17.09.2022
Godzina emisji: 7.41

IAR/gs


Polecane