Sztuczna inteligencja i innowacje technologiczne: biały awers, czarny rewers

• Słowo "robot" ma dopiero 100 lat i jest pochodzenia czeskiego. Wymyślił je pisarz Karel Čapek
• Sztuczna inteligencja jest lepsza w podejmowaniu decyzji. Dzięki temu znakomicie sprawdza się w medycynie, np. przy diagnozowaniu nowotworów

Robot, czyli niewolnik

– Zawsze powtarzam, odwołując się do Stanisława Lema, że technologia ma biały awers i czarny rewers. A więc ma białą i czarną stronę i to od nas zależy, jak ją będziemy wykorzystywać. Dzisiaj mamy dookoła całą masę technologii, które są wykorzystywane źle, przeciwko ludziom, przeciwko człowieczeństwu – mówi prof. Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema i prorektor ds. innowacji Wyższej Szkoły Bankowej. – Skąd pochodzi słowo "robot"? To czeskie słowo ma 100 lat i pochodzi od słowa "robota", czyli "praca niewolnicza". Pierwszy raz użył go Karel Čapek w sztuce "R.U.R." ("Roboty Uniwersalne Rossuma"), gdzie roboty miały pomóc w różnych czynnościach, a finalnie zabijają każdą żywą istotę na Ziemi – opowiada.

– Już wtedy Čapek pokazał nam, jaka może być ciemna strona technologii, chociaż nie istniały jeszcze roboty, ba, nie istniało nawet słowo "robot" – dodaje.

Czy sztuczna inteligencja ma samoświadomość?

– Cały czas trwa dyskusja, czy sztuczna inteligencja jest świadoma. Jakiś czas temu Google dokonał zmian w swoim zespole, ponieważ zaczęli się domagać przyznania praw pracowniczych sztucznej inteligencji, którą stworzyli – wskazuje rozmówca Karola Gnata. – Ja uważam, że dzisiejsza sztuczna inteligencja nie ma samoświadomości, że istotą takiej samoświadomości jest w pewnym sensie człowieczeństwo, które przysługuje tylko człowiekowi. Natomiast na pewno może być trafniejsza w podejmowaniu decyzji. I to się dzisiaj dzieje, zwłaszcza w sektorze medycznym: to jest ta piękna strona technologii – tłumaczy.

Przeczytaj także

• W jakich zawodach zastąpią nas roboty?
• Czy maszyny stają się… ludzkie?
• Sztuczna inteligencja bezbłędnie rozpoznaje ludzkie emocje
• Clone, człekokształtny robot polskiego studenta

Pozornie zwykła kwestia hulajnogi

– Tych ciemnych stron technologii jest bardzo dużo. Pod pięknym bez wątpienia płaszczem "ochrony prywatności" coraz częściej karmimy dzisiaj algorytmy nieprawdziwymi danymi. Jednak te algorytmy będą podejmować decyzje względem nas. Jak może być dobre i obiektywne coś, co jest karmione nieprawdą? – pyta dramatycznie Trójkowy gość. – Oczywiście często mówimy o profilowaniu w mediach społecznościowych, ale to też się zdarza, kiedy np. korzystamy z hulajnogi elektrycznej. Otwieramy aplikację i okazuje się, że najbliższa znajduje się kilometr od nas. Wychodzimy z bloku i okazuje się, że tuż przy klatce schodowej stoi hulajnoga: sczytujemy kod QR i okazuje się, że jest wolna. Dlaczego aplikacja nie pokazała jej nam jako wolnej? Bo aplikacja wie, że w naszej klatce schodowej znajduje się ktoś, kto jest dużo mniej cierpliwy i nie przejdzie kilometra po inną hulajnogę. Więc dla niego ta hulajnoga była wolna, ale dla nas była zajęta. Ale może akurat tym razem nam się spieszyło? Może właśnie tym razem było bardzo ważne, aby ta hulajnoga pod klatką schodową była wolna? – wskazuje.

Posłuchaj

11:48

Blaski i cienie nowoczesnych technologii i sztucznej inteligencji (Pora na Trójkę)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Karol Gnat
Gość: prof. Maciej Kawecki (prezes Instytutu Lema, prorektor ds. innowacji Wyższej Szkoły Bankowej)
Data emisji: 6.09.2022
Godzina emisji: 8.09

pr