Sonik: KE uwielbia wykorzystywać kryzysy, by pójść jeszcze krok dalej i poszerzać swoje kompetencje
– Komisja Europejska, Unia Europejska ogólnie, bardzo sceptycznie i niechętnie podchodzi do rządów o tendencji prawicowej. Jest powiedzenie, którego używa poseł Jacek Saryusz-Wolski, że jeśli Komisja nie chce czegoś załatwić, to wsadza ten problem na żółwia – powiedział w Programie 3 Polskiego Radia Bogusław Sonik, poseł PO.
– Komisja uwielbia wykorzystywać kryzysy, by pójść jeszcze krok dalej i poszerzać swoje kompetencje – mówił Bogusław Sonik, komentując działania w kierunku wprowadzenia obowiązkowych, przymusowych redukcji zużycia gazu na poziomie 15 proc. Minister energetyki Anna Moskwa podała, że informacja o poparciu przez Polskę rozwiązań ws. oszczędności gazu nie jest prawdziwa, a głosowanie w tej sprawie dopiero się odbędzie.
– To dziwne stanowisko Komisji Europejskiej. W Unii Europejskiej w dramatycznych sytuacjach istnieje wola wspierania się nawzajem przez poszczególne rządy. Sama Komisja przed laty używała środków finansowych, by budować solidarność energetyczną, finansowała m.in. nasz port w Świnoujściu. Takie (...) brutalne powiedzenie, że mamy oszczędzać – to wszak wiadomo, ale to, co zrobimy z gazem, powinno zależeć od wzajemnych kontaktów między państwami, które będą w potrzebie, a nie od narzucania – mówił poseł.
O Komisji Europejskiej
Bogusław Sonik był pytany o spór związany z KPO. – Komisja Europejska ma przyzwyczajenie, które obserwujemy od czasu kryzysu finansowego w 2009 roku, gdy podejmowane były decyzje wykraczające poza kompetencje Komisji i Unii ogólnie, po to, by ratować banki i portfele obywateli. Wykształcił się pomysł, że jeśli tam się udało, możemy iść dalej – powiedział.
– W tym przypadku to wkraczanie w kompetencje krajów członkowskich – zaznaczył, odnosząc się do sporu z Polską. – Polska oczywiście źle rozegrała kwestię reformy sądownictwa. Zrobiła jednak krok do tyłu, podejmując decyzję o likwidacji Izby Dyscyplinarnej – zauważył.
Poseł był zapytany, czy KE ma plan na zmianę władzy w Polsce. – Komisja Europejska, Unia ogólnie, bardzo sceptycznie i niechętnie podchodzi do rządów o tendencji prawicowej. Jest powiedzenie, którego używa poseł Jacek Saryusz-Wolski, że jeśli Unia nie chce czegoś załatwić, to wsadza ten problem na żółwia – dodał.
Czy poseł zmieni barwy partyjne?
Polityk mówił, że PO to "wielobarwna partia, która daje możliwość swobodnej wypowiedzi". – Nikt nie ma monopolu na prawdę, ani na prawdę polityczną – wskazał.
Był pytany, czy zmienia barwy partyjne. – To nie są pytania, które stawia się na antenie. Od lat słyszę te pogłoski (…) – zaznaczył. – Mówię zawsze to, co myślę (...). Przede wszystkim trzeba dbać o swoją twarz – zaznaczył, dodając, że takie podejście wywodzi jeszcze z czasów opozycji demokratycznej w PRL.
Sprawa KPO, reformy sądownictwa i sporu z KE
15 lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent – kierując w lutym tego roku projekt do Sejmu – podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. KE m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację Krajowego Planu Odbudowy i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
KE na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.
Tymczasem w jednym z ostatnich wywiadów szefowa KE stwierdziła, że nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Dodała, że Polska musi się wywiązać ze swoich zobowiązań, aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Rzecznik rządu Piotr Müller, pytany na czwartkowej konferencji prasowej o nowe informacje w sprawie pieniędzy z KPO, mówił, że "niestety to potrwa". - Bo to nie wynika z tego teraz, czy Komisja oceniła to dobrze czy źle, tylko – niestety – tryby unijne działają dosyć wolno – zaznaczył rzecznik rządu. – Mogę się spodziewać takich decyzji najwcześniej dopiero jesienią, a ewentualnych wypłat na przełomie roku – podkreślił. Zaś poseł PiS Marcin Horała w czwartek w Polskim Radiu, w odpowiedzi na pytanie o tę sprawę, przyznał, że jest taka możliwość, że środków z KPO do wyborów nie będzie, "bo gramy z partnerem, który oszukuje".
***
Tytuł audycji: Salon polityczny Trójki
Prowadzi: Bartłomiej Graczak
Gość: Bogusław Sonik (PO)
Data emisji: 29.07.2022
Godzina emisji: 8.45
Trójka/PAP/IAR/in/kr