Koniec wege kotletów i sojowych parówek: nadchodzi rewolucja!
2022-07-05, 06:07 | aktualizacja 2022-07-05, 18:07
W ciągu kilku lat ze sklepów w Unii Europejskiej, a więc także i z Polski, może zniknąć większość wege produktów jakie znamy: sojowe parówki, tofu kotlety itd. We Francji, która zwykle jest w awangardzie różnych rewolucyjnych zmian, tak się stanie już od początku 2024 roku. Skąd taki pomysł i o co w nim chodzi?
- Do końca 2023 roku z francuskich sklepów muszą zniknąć produkty nazywane jako niemięsne odpowiedniki produktów mięsnych, a więc np. wege kotlety, soja burgery czy parówki z tofu
- Producenci mięsa z Francji , ale również innych krajów Unii Europejskiej, oczekują, że to prawo zacznie obowiązywać na terenie całej Wspólnoty
- Od kilku lat na terenie UE obowiązuje podobne prawo dotyczące zamienników produktów nabiałowych
Chodzi o konkurencję
– W mojej opinii branża obawia się dalszego dynamicznego wzrostu segmentu tego typu produktów. Sprzedaż roślinnych alternatyw mięsa i nabiału rośnie o kilka, kilkanaście procent rocznie w zależności od kategorii produktu i kraju – tłumaczy Marcin Tischner, specjalista ds. zrównoważonego rozwoju przypominając, że w Unii Europejskiej już od kilku lat obowiązuje zakaz stosowania nazw z branży nabiałowej dla produktów, które w 100 procentach bazują na roślinach. Dlatego na półkach sklepowych już nie stoją np. mleka sojowe i migdałowe, ale napoje sojowe bądź migdałowe.
Chodzi o pieniądze
Oczywiście branża mięsna jest bardzo zadowolona z francuskiego dekretu i liczy, że zostanie on wkrótce rozszerzony na wszystkie kraje Unii Europejskiej. Z drugiej strony wszyscy liczący się producenci z tego sektora sami produkują niemięsne zamienniki swoich klasycznych wyrobów. – Branża reaguje, bo firmy z dorobkiem nie mogą sobie pozwolić na oddanie tego rynku komuś zupełnie nowemu: to jest wyzwanie, za którym muszą podążać – stwierdza Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso. I równocześnie ocenia: – Nie sądzę jednak, żeby to zagrażało branży.
Chodzi o język
– Jeśli, jak tego chcą niektórzy urzędnicy, zobaczymy w sklepie "plastry roślinne" lub "wege dyski", to znajdziemy się w sytuacji co najmniej dziwnej. Przecież mamy "kotlety ziemniaczane", "pasztet z ciecierzycy" czy "pasztet sojowy" – wylicza Mateusz Adamczyk z Wydziału Polonistyki UW. – W polszczyźnie takie połączenie są dość typowe. Gdybyśmy chcieli dosłownie rozumieć nazwy mięsnych potraw, to mówiąc "wędliny" mieliśmy na myśli wyłącznie produkty z mięsa wędzonego, a kabanosy byłyby tylko wieprzowe, bo przecież "kaban" to właśnie wieprz – wskazuje.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Karol Gnat
Autor materiału reporterskiego: Michał Fedusio
Data emisji: 5.07.2022
Godzina emisji: 6.52
pr