"Żaby w śmietanie", czyli kuchnia i hołd dla filmu, który nie powstał
2022-05-22, 11:05 | aktualizacja 2022-05-22, 16:05
Katarzyna Bareja jest filmoznawczynią, psychoterapeutką, ale też córką "tego" Stanisława Barei. Właśnie ukazała się jej książka "Żaby w śmietanie, czyli Stanisław Bareja i bliscy" w której – sięgając po niepublikowane fragmenty rodzinnych pamiętników i prywatne listy – ukazuje rodzinne życie "od kuchni". I to także w dosłownym tego słowa znaczeniu, gdyż było to miejsce, gdzie jej ojca można było spotkać najczęściej.
- Stanisław Bareja jest twórcą wielu komedii, które należą do klasyki polskiego kina, m.in. "Poszukiwany, poszukiwana", "Nie ma róży bez ognia", "Brunet wieczorową porą", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" czy "Miś".
- Wiele dialogów i powiedzonek z jego filmów weszło na stałe do języka polskiego, podobnie jak sformułowanie "bareizm" bądź hasło "Jak u Barei".
Na początku była książka kucharska
– Początkowo miała być to książka kucharska. A właściwie to chciałam założyć rodzinny blog kulinarny. Prosząc krewnych o anegdoty związane z ulubionymi potrawami, zaczęłam od siebie. I wtedy uświadomiłam sobie, że właściwie wszystkie wspomnienia związane z jedzeniem związane są z tatą – opowiada Katarzyna Bareja o genezie książki "Żaby w śmietanie, czyli Stanisław Bareja i bliscy". – Zaczęłam je spisywać początkowo do szuflady, a potem okazało się, że może ktoś jeszcze chciałby je poczytać – dodaje, i wymienia ulubione potrawy taty. – Na pewno jajecznica z kiełbasą rano, móżdżek na grzance, nóżki w galarecie, tatar, sałatka majonezowa – wymienia. – Nie przypomina to państwu zestawu obowiązkowego imienin lat 60.? – pyta retorycznie.
Tytuł książki pochodzi od historyjki o dwóch żabach, które wpadły do słoika ze śmietaną. Jedna się utopiła, a druga tak dzielnie machała łapkami, że ubiła śmietanę na masło i uciekła. – To anegdota często powtarzana przez ojca jako przykład, że nigdy nie należy się poddawać – wspomina pani Katarzyna.
Wybitna rola świętego Mikołaja
W pewnym momencie pojawiły się plany, aby Stanisław Bareja został aktorem. Na szczęście dla polskiego kina jednak do tego nie doszło. – Uznał, że woli sam ustalać, co inni mają robić na planie, a nie żeby jego przestawiano. Zresztą grał w wielu filmach i bardzo dobrze to robił – mówi rozmówczyni Anny Popek. – W moich oczach szczytowym jego osiągnięciem była rola Świętego Mikołaja. Wstyd przyznać i właściwie trudno uwierzyć, ale do 12. roku życia nie wiedziałam, kto przychodzi do nas do domu! W dodatku to były nieduże, kameralne wigilie dla 5 osób. Ojciec szedł do piwnicy po coś do jedzenia, a po chwili pojawiał się starzec brodaty, który wypytywał, czy ja i brat byliśmy grzeczni. Łgaliśmy, że tak, on rozdawał prezenty, znikał... – wspomina.
– A my, podekscytowani prezentami, znowu nie wiedzieliśmy, że nie ma taty. Jak mogłam do 12. roku życia nie poznać własnego ojca? – dziwi się ze śmiechem.
Hołd dla filmu, który nie powstał
– Ojciec zamierzał zostać reżyserem filmów dokumentalnych, ale w momencie, kiedy miał dokonać wyboru, miał już żonę i córeczkę. A reżyser filmów fabularnych otrzymywał o 100 zł wyższą pensję! Więc wybrał tę drogę – zdradza kulisy decyzji Stanisława Barei Trójkowy gość. – Tata przez jakiś czas zbierał gagi, wymyślał je sobie, a początkową, krótką nowelę bardzo chętnie tworzył za kierownicą: jechaliśmy na wakacje pod namioty, a on zapadał w pogodne milczenie. Milczał, milczał i nagle mówił: "Wiecie, mam taką historię..." i opowiadał. Byliśmy bardzo ciekawi, jak to się rozwinie, jaka będzie dalsza część. I czy z tego wyniknie film, bo w jego przypadku to nie było oczywiste – wskazuje.
Przeczytaj także
- Epizody w filmach Stanisława Barei od kulis
- "Nakręcone w Łodzi". Które słynne filmy powstały w filmowej stolicy Polski?
- Co wieczorową porą objawia się w Toruniu
Rzeczywiście, powszechnie wiadomo, że Stanisław Bareja miał ogromne trudności z uzyskaniem zgody na realizację swoich filmów. – Stąd wynika taki quasi-hołd dla niego w tytule książki, ponieważ odrzucono mu scenariusz napisanej z Jackiem Fedorowiczem komedii "Żaba w śmietanie" – wyjaśnia Katarzyna Bareja. – To historia, jak młody chłopak przejeżdża Warszawę rikszą: jedzie cały dzień z dobytkiem swojej ukochanej. Jaki to byłby fajny film z Warszawą! Te wszystkie historyjki, które moglibyśmy po drodze sobie oglądać... – rozmarza się.
Jak stać się szczęśliwym człowiekiem wg Stanisława Barei?/YouTube Polskie Radio
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Leniwe przedpołudnie
Autorka audycji: Anna Popek
Data emisji: 22.05.2022
Godzina emisji: 11.11
pr