"Kroniki wojenne", czyli wojna widziana oczami Aurelii Wyleżyńskiej
2022-05-15, 14:05 | aktualizacja 2022-05-16, 10:05
Kim była Aurelia Wyleżyńska? Dlaczego jej "Kroniki wojenne 1939-1944" trafiają do czytelników dopiero teraz? Czym owe zapiski się charakteryzują? Jaki wizerunek okupacji kształtują? Między innymi o tym w audycji "Trójka literacka" opowiedzą dr Grażyna Pawlak i dr Marcin Urynowicz, którzy przygotowali dwutomową edycję "Kronik..." do publikacji, oraz krytyk literacki Krzysztof Masłoń.
W dzisiejszych czasach Aurelia Wyleżyńska (1881-1944) jest postacią niemalże zapomnianą, ale przed II wojną światową była popularną publicystką i pisarką. Za swoje powieści otrzymywała nagrody. W rozmowie z PAP dr Grażyna Pawlak z Instytutu Badań Literackich PAN, w której opracowaniu – wraz z dr. Marcinem Urynowiczem z IPN – ukazują się "Kroniki wojenne 1939-1944", zaznaczyła, że Wyleżyńska nie miała szczęścia do na tyle rozumiejących bliskich, by ci zechcieli zadbać o jej spuściznę.
Wyleżyńska była także jedną z pierwszych studentek Uniwersytetu Jagiellońskiego – na Wydział Filozoficzny została przyjęta w semestrze 1907/1908 r. Była tak znakomitą studentką, że po pierwszym roku nie tylko zyskała prawo dalszego studiowania, ale także została całkowicie zwolniona z czesnego.
Podczas I wojny światowej była internowana w Rosji, w Saratowie. Swoje doświadczenia z tego okresu wykorzystała póńźniej pisząc artykuły o początkach rządów bolszewików. W Saratowie też poznała Jana Parandowskiego, późniejszego autora słynnej "Mitologii". Jak to Aurelia Wyleżyńska określiła "mimo, ze wokół był Mars, to Amor był ważniejszy". Warto pamiętać, że wówczas Parandowski miał 20 lat, ona – 35.
– To, jakim znamy Jana Parandowskiego dzisiaj, jak został ukształtowany intelektualnie, jest zasługą przede wszystkim właśnie Aurelii Wyleżyńskiej, która miała na niego bardzo duży wpływ. Tak kompetentna, tak wykształcona kobieta podpowiadała mu lektury, opowiadała mu o świecie, który on znał, ale w bardzo niewielkim zakresie, a ona znała w zakresie znacznie szerszym – opowiada dr Grażyna Pawlak z Instytutu Badań Literackich PAN. – Mało tego: nauczyła go francuskiego tak dobrze, że Jan Parandowski do końca życia posługiwał się nim w kontaktach i pismach. Myślę tutaj o kontaktach PEN Clubu. Zainteresowała go także ukochaną przez siebie literaturą francuską – dodaje.
Razem z Parandowskim była współzałożycielką Związku Zawodowego Literatów Polskich we Lwowie. Publikowała m.in. w "Gazecie Lwowskiej", "Placówce", "Trybunie Polskiej" i "Kurierze Poznańskim". Wydała takie powieści jak "U złotych wrót" oraz "Niespodzianki", a także szkic "Maria Leszczyńska na dworze wersalskim".
Wiele podróżowała, odwiedziła m.in. Włochy, Hiszpanię, Austrię i Niemcy. W 1924 r., po rozstaniu z Parandowskim, przeprowadziła się do Paryża, gdzie również publikowała. Z paryskiego okresu pochodzą m.in. powieść "Księga udręki”, "Biała czarodziejka" oraz "Czarodziejskie miasto". Do Polski wróciła w roku 1937, a wybuch wojny przywiódł ją z wakacyjnej Horodnicy do Warszawy.
– Aurelia Wyleżyńska była dziennikarką, literatką, ale w pierwszej kolejności określiłbym ją jako wolnomyślicielkę. To jest chyba najlepsze, najszersze określenie. W związku z tym była emancypantką i feministką, osobą bardzo świadomą jeśli chodzi o rolę kobiet, o własna rolę. I o to, w jaki sposób wolny człowiek, także jeśli jest kobietą w tamtych czasach, kiedy tradycja patriarchalna odgrywała zdecydowanie większą rolę niż dzisiaj, w jaki sposób ten wolny człowiek ma prawo żyć – tłumaczy dr Marcin Urynowicz (Instytut Pamięci Narodowej. – I ona z tych praw korzystała często wbrew tym społecznym konwenansom. Możemy to dostrzec pod wieloma względami: ja czasami mówię, kiedy o niej rozmawiam, że całe jej życie możemy nazwać "życiem pod prąd" – wskazuje.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka literacka
Prowadzi: Tomasz Zapert
Goście: dr Grażyna Pawlak (Instytutu Badań Literackich PAN), dr Marcin Urynowicz (Instytut Pamięci Narodowej), Krzysztof Masłoń (krytyk literacki)
Data emisji: 15.05.2022
Godzina emisji: 14.07
IAR/pr