Polscy ratownicy medyczni z pomocą dla ukraińskich medyków i szpitali

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Polscy ratownicy medyczni z pomocą dla ukraińskich medyków i szpitali
Rosjanie regularnie ostrzeliwują ukraińskie szpitale. Na zdjęciu: zbombardowany szpital położniczy w Mariupolu i pobliski sierociniecFoto: PAP/Siły Zbrojne Ukrainy

Ratownik medyczny Michał Matraj był na misji OBWE w Siewierodoniecku, kiedy wybuchła wojna. Dziewięć dni trwała ewakuacja jego zespołu do Polski. A teraz już jest spakowany i gotowy, by ponownie ruszyć na Ukrainę. Tym razem jest to wyjazd prywatny z darami dla medyków wojennych. On i jego koledzy mają też konkretny plan dalszych działań.

  • W szpitalach na Ukrainie, szczególnie tych znajdujących się bliżej frontu, brakuje podstawowych rzeczy: opatrunków, płynów infuzyjnych, wenflonów, strzykawek, igieł, wszelakich materiałów opatrunkowych.
  • Od początku wojny Rosjanie nie przestrzegają żadnych konwencji: bombardowane są szpitale, ostrzeliwane ambulanse.

Sprzęt dla szpitali wojennych

– Jesteśmy gotowi do wyjazdu, w kontakcie z zastępcą dowódcy jednego ze szpitali wojennych na Ukrainie, ze względów bezpieczeństwa nie chciałbym jednak wchodzić w szczegóły. Tam bezpośrednio będziemy dostarczać sprzęt i stamtąd będziemy odbierać rannych, poszkodowanych i przewozić do granicy z Polską, bądź do mniej obciążonych szpitali w zachodniej Ukrainie – opowiada Michał Matraj. – W tym szpitalu są także ratownicy ukraińscy, którzy potrzebują sprzętu medycznego, gotowych plecaków medycznych, takich, które medyk wojenny zakłada na siebie i ma wszystko, co potrzebne w jednym miejscu. Potrzebują opatrunków, płynów infuzyjnych, wenflonów, strzykawek, igieł, wszelakich materiałów opatrunkowych – wymienia.

– Wczoraj rozmawiałem z dowódcą szpitala: zepsuł im się agregat prądotwórczy. W razie awarii czy ostrzału infrastruktury energetycznej tego miasta blok operacyjny, blok intensywnej opieki medycznej - wszystko stoi! Nie będzie jak pomagać ludziom – dodaje.

To nie wojna, to ludobójstwo!

– Z dużym niepokojem obserwuję, że w tej chwili na Ukrainie nie są przestrzegane żadne konwencje: szpitale cywilne są bombardowane, ambulanse są ostrzeliwane. To nie jest wojna, to jest ludobójstwo i zbrodnia wojenna – ocenia Trójkowy gość. – To trzeba powiedzieć jasno i dosadnie – stwierdza.

Przeczytaj także:


– Setki tysięcy ludzi jedzie ze wschodu. Poruszają się wszystkim, czym mogą: zabierają się całymi rodzinami, udostępniają sobie wolne miejsca w pojazdach. A i tak jest bardzo dużo ludzi, którzy nie mają czym podróżować – opowiada. – I ta fala ludzi, którym bomby spadły na domy, którzy wszystko zostawili, ona dopiero dotrze do Polski – ostrzega.

Ratownicy, którzy wyjeżdżają na Ukrainę, od prywatnego sponsora otrzymają dwa ambulanse. W piątek karetki mają być gotowe.


Posłuchaj

5:15
Polscy ratownicy medyczni ruszają z pomocą na Ukrainę (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Tomasz Miara
Autor materiału reporterskiego: Ela Osowicz (Radio Wrocław)
Data emisji: 10.03.2022
Godzina emisji: 8.18

pr

Polecane