Zielona fala: czy reaktywacja będzie skuteczna?

Swego czasu "zielona fala" była hitem, który miał rozwiązać problem płynnego przejazdu przez zakorkowane miasto. Jednak okazało się, że sprawa nie jest tak prosta, jak się wydaje i o pomyśle zapomniano. Ale teraz powrócił w wersji co najmniej 3.0: naukowcy pracują nad innowacyjną aplikacją, która dzięki wykorzystaniu funkcji naszych telefonów i nawiązaniu łączności z systemem świateł drogowych, ma umożliwić w pełni ekologiczną jazdę.

Zielona fala: czy reaktywacja będzie skuteczna?

Czy nowoczesne aplikacje i technologie sprawią, że ruch w miastach będzie bardziej płynny?

Foto: Shutterstock

  • Zielona fala działa i jest odczuwalna przez kierowców, kiedy są spełnione dwa warunki: sieć drogowa nie jest przepełniona, a kierowca porusza się zgodnie ze wskazaniami przepisów i znaków drogowych
  • Trafficpilot to nowoczesna aplikacja działająca w kilku największych niemieckich miastach: pobiera dane z całego systemu świateł drogowych i pokazuje którym pasem i jaką drogą jechać, aby mieć "zieloną falę"
  • Trzonem aplikacji Trafficpilot jest łączność GPS i LTE z miejską infrastrukturą świateł

W Niemczech już to działa

– W aplikacji przechowywana jest cyfrowa mapa, a dane są aktualizowane non stop. Wszystko dzieje się poza urządzeniem, wiec musi ono spełniać wyłącznie podstawowe wymagania – tłumaczy twórca aplikacji Ernestos Varvaroussis. – Miasto, które pozwala nam działać, musi udostępnić nam całą infrastrukturę, a do tego dopłacić do działania aplikacji. Nasz projekt nie bazuje na reklamach czy zdobywaniu danych użytkowników. Jednak to się opłaca, bowiem miasta zyskują czystsze powietrze – wskazuje.

Z aplikacji mogą już korzystać kierowcy i rowerzyści m.in. w Dusseldorfie, Hanowerze i Frankfurcie nad Menem.

Polscy kierowcy wiedzą lepiej

Oczywiście nie ma pomysłów idealnych: – Głównym parametrem, który utrudnia jazdę jest fakt, że inni użytkownicy drogi nie wiedzą, jak wygląda "zielona fala". Nie zachowują się tak, jak podpowiada mi aplikacja – mówi Peter z Dusseldorfu. – Nie mają danych, jadą instynktownie i nie wiedzą tego, co ja. Czyli np. tego, kiedy się zmieni światło z czerwonego na zielone – wyjaśnia.

Przeczytaj także


W naszym kraju jeszcze taka aplikacja się nie pojawiła, ale jej praktyczność już wzbudza poważne wątpliwości: – Myślę, że to zupełnie nie będzie przydatne: już tyle lat jeżdżę, że wiem, którym pasem jechać, a którym nie – powątpiewa polski kierowca. – Fajny pomysł w teorii, ale myślę, że praktyka to zweryfikuje – wtóruje mu żona.

A może technologia V2X?

Tymczasem w Polsce ,a konkretnie w Tychach trwają przygotowania do wdrożenia technologii V2X (ang. vehicle-to-everything) która dane z komunikacyjnej infrastruktury miejskiej wyświetla na kokpicie naszego pojazdu. – W Tychach wdrażamy technologię V2X czyli pojazd-infrastruktura, infrastruktura-pojazd na razie tylko dla transportu zbiorowego – mówi Krzysztof Witoń z Yunex Polska – Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by wysyłać do pojazdów wyposażonych w odbiorniki V2X informacje np. "Uwaga, roboty drogowe: zamknięty pas ruchu!" lub "Uwaga, zator! Za chwilę zapali się czerwone!" – proponuje.


Aplikacja pomoże przejechać z "zieloną falą"? (Trójka do trzeciej)
5:52
+
Dodaj do playlisty
+


***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Mateusz Drozda
Autor materiału reporterskiego: Paweł Turski
Data emisji: 15.02.2022
Godzina emisji: 13.17

pr

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.