Oddech jako dowód osobisty. Czy to możliwe?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Oddech jako dowód osobisty. Czy to możliwe?
Czy oddech może pomóc w wykryciu chorób? Foto: New Africa/Shutterstock

Być może już niedługo dobrze znane słowa "Proszę chuchnąć!" nabiorą zupełnie nowego znaczenia. Okazuje się bowiem, że oddech może być unikalnym bioidentyfikatorem podobnym do odcisku palca bądź wzoru tęczówki. Badaniem, czy tak naprawdę jest i ewentualnymi możliwościami wykorzystania tej cechy zajmują się naukowcy z krakowskiej AGH.

  • Jest bardzo prawdopodobne, że każdy człowiek posiada indywidualny zestaw związków w wydychanym powietrzu. To mogłoby stanowić podstawę do stworzenia odpowiedniego systemu identyfikacji biometrycznej
  • Oznaczenie związków w wydychanym powietrzu może być również pomocne przy badaniu stanu zdrowia, pozwalając wykrywać na wczesnym etapie różnego rodzaju schorzenia i choroby, np. cukrzycę

Oddech – jedyny w swoim rodzaju

– Dążymy do tego, żeby potwierdzić hipotezę, że każdy z nas posiada indywidualny zestaw związków zawarty w wydychanym powietrzu, który nie podlega żadnym zmianom. Mógłby się on stać naszym bioidentyfikatorem, jednym z kliku, które mamy w swoim organizmie – mówi dr hab. inż. Artur Rydosz, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Ogólnie tych związków mamy ok. 3,5 tysiąca, a pojedynczy oddech zawiera ich ok. 500. I okazało się, że część tych substancji w ogóle się nie zmienia: niezależnie czy badanie było przeprowadzone rok temu, teraz czy w stanie chorobowym te związki się pojawiały w tych samych proporcjach. Teraz poszukujemy programu, który pozwoliłby nam to zweryfikować w większej skali – tłumaczy.

– Nie wiemy, czy te związki przez całe życie są niezmienne, gdyż badania na dzieciach nie były prowadzone. To są skomplikowane zagadnienia natury etycznej i bioetycznej – przyznaje Trójkowy gość. – Natomiast niewykluczone, że jeżeli uda się to potwierdzić dla osób dorosłych, wtedy te badania będą przesuwane wiekowo zarówno w górę, jak i w dół. Chodzi o to, by potwierdzić, że wiek, czy rozwój pewnych organów, nie wpływa na skład oddechu. Ale sądząc po wcześniejszych badaniach, zakładamy, że zbiór wydychanych związków jest stały – wyjaśnia.

Praktyczne zastosowania

– Jeżeli chodzi o praktyczne stosowania, np. w kryminalistyce czy przy poszukiwaniu ludzi, to jest to jak najbardziej możliwe i technicznie dałoby się to wykonać. Moglibyśmy też, skanując, czy ktoś nie przemyca jakichś substancji niebezpiecznych, dodatkowo wykrywać, czy nie ukrywa również swojej tożsamości – proponuje dr Rydosz. – Ale do wdrożenia jest jeszcze daleka droga. Kontrowersyjne były już kamery w paśmie wysokiej częstotliwości, które miały pokazywać trochę więcej niż to, czy przemycamy jakieś niebezpieczne substancje bądź przedmioty. Oczywiście spotkały się z dość dużym oporem i zostały wycofane – przypomina.

– Jednak praktyczne zastosowania są przede wszystkim związane z medycyną. Skupiamy się przede wszystkim na zagadnieniach związanych z diabetologią i cukrzycą. Szukamy tych biomarkerów, które pozwoliłby wykrywać ludzi, którzy już mają cukrzycę, ale jeszcze o tym nie wiedzą. To jest nasz najbardziej szczytny cel: takie badania screeningowe – opowiada rozmówca Mateusza Drozdy. – Tak mogłoby być na lotniskach i myślę, iż społeczeństwu by się nawet spodobało, że zanim objawy się pojawią, zanim pójdziemy do lekarza, bo coś nas boli, to 10 lat wcześniej wiemy, że być może rozwija się w nas choroba. Choroba, którą możemy opanować – dodaje.


Posłuchaj

6:50
Co można znaleźć w naszym oddechu? (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

Przeczytaj także

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Mateusz Drozda
Gość: dr hab. inż. Artur Rydosz (profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie).
Data emisji: 5.01.2022
Godzina emisji: 13.34

pr

Polecane