Emocje na szczycie Warszawy. Niezwykłe tarasy widokowe
Warszawa mocno pnie się w górę: właśnie kończy się budowa kilku drapaczy chmur. Wraz z nimi powstają również niezwykłe tarasy widokowe. Trójkowy reporter wspiął się na sam szczyt, by przyjrzeć się tym konstrukcjom, sprawdzić, na jakie wrażenia można liczyć, a przy okazji również spojrzeć z góry na stolicę.
zdjęcie ilustracyjne.
Foto: shutterstock.com/fanjianhua
Tarasy widokowe na szczycie wieżowców nie są już niczym niezwykłym. Teraz, aby się wyróżnić i przyciągnąć chętnych, trzeba zaproponować coś więcej. Dlatego na jednym z takich tarasów będzie można się napić kawy i nacieszyć widokiem panoramy stolicy. To ciekawa propozycja, ale wydaje się trochę nudna przy kolejnej: taras widokowy ma być... ruchomy, a na dodatek przeszklony! To pierwsza tego typu konstrukcja w Europie!
200 metrów nad Warszawą, 15 stopni w przód
– Jedziemy na 46 piętro, 200 metrów nad ziemią. Winda dojeżdża tam w ok. 50 sekund – informuje jeden z pracowników budynku. – Sercem tego miejsca jest ruchoma platforma, która wychyla się w stosunku do linii budynku o 15 stopni w przód – dodaje Edyta Popławska, menadżerka jednego z tarasów widokowych mieszczącego się w centrum Warszawy.
Aby poczuć prawdziwe emocje, trzeba stanąć na szklanej szybie 200 metrów nad ziemią i uwierzyć, że ona nie pęknie. Ale to nie wszystko: – Trzymamy się w pozycji otwartej dwóch uchwytów, które mamy po obu stronach – instruuje pani Edyta. Po chwili platforma zaczyna się przechylać w przód...
– Są osoby, które będą patrzeć przez pryzmat tego, że przezwyciężyły pewne lęki – tłumaczy pani menadżer. I przyznaje, że podobnie jak Trójkowemu reporterowi jej również po zejściu z tego tarasu trzęsą się ręce i drżą nogi.
Spojrzenie w dół, endorfiny w górę
– Tak jak w górach, kiedy wykonując pewien wysiłek, osiągniemy szczyt, to poziom endorfin, czyli hormonów szczęścia, rośnie. Przez to ma się poczucie pewnej wolności, patrzy z trochę innej perspektywy, innej wysokości, pewnego dystansu na to, co widzi się w dole – tłumaczy psycholożka Agnieszka Olchowik.
– Czuję się wolny i uwolniony od tych bodźców od ludzi, chociaż widzę wszystko dookoła – mówi o swoich przeżyciach pan Józef, którego pasją jest urban climbing, czyli wspinaczka na wysokie miejskie obiekty. – To jest jak ze sztuką: budzi takie emocje, uczucia, które w inny sposób się nie uwalniają – dodaje.
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Firan
Autor materiału reporterskiego: Józef Niewiarowski
Data emisji: 01.12.2021
Godzina emisji: 8.09
pr