Mamy młodych piłkarzy przejmują boisko

Największym wsparciem dla małego piłkarza czy piłkarki jest mama. To ona zawiezie na trening, upierze strój po meczu, ale też podniesie na duchu po porażce. Jest zawsze obok, a piłkarskie emocje nie są jej obce. Ostatnio mamy udowadniają, że futbol także im jest bliski, a piłkarską radość chcą czerpać nie tylko kibicując na stadionowych trybunach, lecz również biegając po boiskowej murawie.

Mamy młodych piłkarzy przejmują boisko

Zdjęcie ilustracyjne

Foto: shutterstock.com/Fotokostic

Piłka nożna w kobiecym wydaniu zyskuje na popularności: coraz więcej pań lubi dla zabawy pokopać piłkę. Są wśród nich mamy chłopców, którzy na co dzień trenują w krakowskim klubie KS Prokocim. I stworzyły właśnie swoją drużynę.


piłka nożna dziewczynki dzieci sport 1200.jpg
Piłka nożna nie tylko dla chłopców. UEFA dla sportu bez stereotypów

Mamy zaczynają grać w piłkę nożną (Pora na Trójkę)
4:09
+
Dodaj do playlisty
+

Nie czekać cały rok

– Zaczęło się od tego, że na koniec każdego sezonu piłkarskiego w drużynie dzieci jest organizowany mecz "Rodzice kontra dzieci". To wyjątkowo przyjemne wydarzenie, zawsze się z niego cieszymy. W którymś momencie uznałam, że szkoda czekać rok, żeby coś takiego zagrać: zaczęłam zapraszać wszystkich na boisko, żebyśmy grali nie tylko przy okazji zakończenia sezonu – opowiada pomysłodawczyni i kierowniczka niezwykłej drużyny Małgorzata Kalemba-Drożdż.

Zmarnowane podanie

Później wyklarował się pomysł, żeby zapraszać głównie panie. Dlaczego? – Na początku mieliśmy bardzo wspierającą grupę tatusiów, którzy grali z nami. Pojawił się problem, kiedy tatusiów zrobiło się za dużo i zaczęli przejmować boisko – tłumaczy pani Małgorzata. – Próbowaliśmy robić drużyny o w miarę wyrównanych szansach: w każdej było dwóch tatusiów, kilkoro dzieci i kilka mam. Ale efekt był taki, że tatusiowie rozgrywali tylko z dziećmi, a do nas piłki nie podawali. Bo "byłoby to zmarnowane podanie", jak stwierdził mój mąż – dodaje.

Dzieci wspomagają mamy

Dlatego mamy wzięły sprawy w swoje ręce i założyły drużynę: bez tatusiów i bez dzieci. Teraz same regularnie trenują i grają. A Trójkowa rozmówczyni przyznaje, że syn, który gra w drużynie młodzików KS Prokocim, pomaga jej w piłkarskim rozwoju.

– Kibicuję mamie. Powinny popracować tak, żeby przytrzymać piłkę i zastanowić się, co zrobić. Bo często to wygląda tak, że przyjmą i gdzieś kopną. Czasami się to uda, czasami nie – radzi Maciek Drożdż.


***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Piotr Firan
Autorka materiału reporterskiego: Martyna Masztalerz
Data emisji: 1.12.2021
Godzina emisji: 7.19
pr

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.