Eko sezam z odzieżowymi skarbami za grosze

Modnie, tanio, ekologicznie

Lumpeks to współczesny Sezam, kryjący odzieżowe skarby za niewielkie pieniądze. Choć wizyta w nim zawsze jest obarczona ryzykiem: można się tak obłowić, że koleżankom oko zbieleje, lub wyjść z pustymi rękami. Klientki, bo w zdecydowanej większości są to kobiety, doskonale wiedzą, do którego lumpeksu warto zajrzeć, a przede wszystkim – kiedy. W dniu dostawy przed niektórymi second-handami ustawiają się kolejki!

Posłuchaj

4:53

Lumpeks: dla jednych konieczność, dla innych moda (Trójka do trzeciej)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

– Początki tego obrotu sięgają XVI wieku, ale jednym z ważniejszych punktów w historii był początek lat 90. XX w. i transformacja – opowiada Janusz Noniewicz, kierownik katedry mody wydziału wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Dla biednych i bogatych

– Jeszcze przed paru laty do sklepów z tanią odzieżą wchodzili biedni ludzie. Bogatsi robili podchody: wejść czy nie wejść? W tej chwili wchodzą wszyscy, bez względu na zamożność – dzieli się obserwacjami pani Ilona, wieloletnia sprzedawczyni w jednym z warszawskich sklepów z odzieżą używaną. – Są kręgi, w których jest to sposób na zapełnienie wolnego czasu. Później się spotykają i porównują, co zdobyły – potwierdza Maria Szandruk, współwłaścicielka second-handu. I natychmiast dodaje: – Ale dla osób, które nie mają pieniędzy, to życiowa konieczność.

– Cały trend fast fashion przyczynia się niestety do nadkonsumpcji – wskazuje Olga Drenda, eseistka i etnografka. – Z drugiej strony widzimy mocny trend świadomych konsumentów. Odchodzenia od jednorazowego wkładania ubrań i wdrażania bardziej innowacyjnych sposobów korzystania z mody, jak wypożyczanie, przetwarzanie, nadawanie drugiego życia produktom – wylicza.

Niepowtarzalność w niskiej cenie

– Ubranie znowu zaczęło nabierać cech cennego produktu – tłumaczy Janusz Nonewicz. – To zarazem element znudzenia masową produkcją, chęć poszukiwania indywidualnych rozwiązań. A może też nostalgii, która dominuje we współczesnym społeczeństwie, czy to we wschodniej Europie, czy to w Stanach Zjednoczonych.

– Przewagą second handu nad odzieżą z pierwszego obiegu jest fakt, że wiele rzeczy jest niepowtarzalnych, czyli mamy szanse upolować sobie coś, czego nie ma nikt inny. A o to trudno, jeśli kupujemy w sieciówkach – potwierdza Zofia Zochniak, specjalistka od zrównoważonej mody. – Dlatego warto kupić tam np. dobre dżinsy, które będą świetnie dobrane do naszej sylwetki, ale reszty asortymentu szukać w drugim, a nawet trzecim obiegu – wyjaśnia.

Posłuchaj

7:24

Lumpeks czyli ekonomia, ekologia i moda w jednym (Zapraszamy do Trójki)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Dwa razy eko: ekologicznie i ekonomicznie

Jednak w tym wszystkim nie chodzi tylko o to, aby tanio kupić, ale także o to, by być ekologicznym. – Jest to jedna z przyczyn zakupów w second handach, bo nie ma bardziej ekologicznej mody, niż noszenie tego, co już zostało wyprodukowane – wskazuje Trójkowy gość. – Ekologia jest dla nas ważna, podobnie jak ekonomia. I jak się okazuje, obie idą ze sobą w parze – stwierdza.

Jednak w second handzie także warto kupować uważnie. – Najpierw zróbmy rachunek sumienia i zastanówmy się, po co idziemy do tego sklepu, jakiej rzeczy potrzebujemy. W kolejnym kroku starajmy się nie dać w taki "zew łowów" i szukajmy tylko tego, czego potrzebujemy – radzi Zofia Zochniak. – W kolejnym kroku warto bardzo dokładnie obejrzeć rzecz, którą wybraliśmy: sprawdzić jakość materiału, przymierzyć i sprawdzić, czy rozmiar jest odpowiedni, czy się w niej dobrze czujemy, czy do nas pasuje. No i zwrócić uwagę, z jakiego materiału jest wykonana, aby sięgnąć po tę, która jest maksymalnie naturalna – wylicza.

***

Tytuły audycji: Trójka do trzeciej, Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Mateusz Drozda, Witold Lazar
Autor materiału reporterskiego: Paweł Wroński
Gość: Zofia Zochniak (specjalistka od zrównoważonej mody)
Data emisji: 17.08.2021
Godziny emisji: 13.20, 16.16

pr/zch