Reklama

reklama

Można? Można. Urzędy i firmy przechodzą na bardziej zrozumiały język

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Można? Można. Urzędy i firmy przechodzą na bardziej zrozumiały język
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock/Alex Brylov

"W związku z zaistniałą sytuacją zwracam się z uprzejmą prośbą o ustosunkowanie się…" Czy nie można nieco prościej? Niestety, czytanie oficjalnych dokumentów nie należy do najłatwiejszych, jednak coraz więcej urzędów i firm pracuje nad tym, by pisma, które kierują oni do swoich klientów, były bardziej zrozumiałe i miały bardziej czytelny układ graficzny.

Dążenie do prostoty

Jednym z takich urzędów jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który już od kilku lat pracuje nad uproszczeniem języka w pismach kierowanych do klientów. – Dzięki temu w niektórych formularzach jest mniej stron i rubryk. Chodzi głównie o przełożenie tych ustawowych zwrotów na prosty i zrozumiały język. Eksperci wyszli z prostego założenia  pisma nie mogą zawierać skomplikowanych zwrotów, zdania powinny być krótkie i proste, a przepisy przedstawione w sposób zrozumiały, najlepiej własnymi słowami – wyjaśnia Paweł Żebrowski z ZUS.


Posłuchaj

4:15
Zmiany w "oficjalnej" polszczyźnie. Urzędy zaczynają mówić językiem swoich klientów (Trójka do Trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Trzy zasady prostej (i poprawnej) polszczyzny 

Pierwszą z zasad mającą uprościć tekst, przy jednoczesnym zachowaniu reguł poprawnej polszczyzny jest tzw. zasada kameleona. Na czym ona polega? – Chodzi o to, żeby tworzyć zdania mniej więcej podobnej długości, co zdania czytane w czasie wolnym. Kiedy czytamy w czasie wolnym, relaksujemy się i wtedy nasz mózg rozwija się najlepiej – mówi Tomasz Piekot z Pracowni Prostej Polszczyzny na Uniwersytecie Wrocławskim. – Jeżeli książki np. Olgi Tokarczuk mają zdania liczące pomiędzy 14 a 20 wyrazów, to urzędnicy powinni tę długość zdania naśladować – tłumaczy ekspert.

Druga zasada to zasada odkurzacza. – Pozwala ona ustrukturyzować tekst. Włączamy metaforyczny odkurzacz i wyciągamy z pisma szum informacyjny – opisuje Tomasz Piekot.

Jest jeszcze zasada nawigatora. Oznacza to, że w piśmie, które jest długie, warto dodać śródtytuły, najlepiej w formie pytań. Dzięki temu przed rozpoczęciem czytania pisma można je przejrzeć i zorientować się w jego treści, by później jedynie zerknąć na dany rozdział i nie tracić czasu na czytanie całości.

Maszyna nie zastąpi człowieka

W upraszczaniu języka urzędowego może nam pomóc również algorytm. Powszechny Zakład Ubezpieczeń jako pierwszy ubezpieczyciel w Polsce uruchomił specjalny informatyczny program "To proste", służący do analizy tekstów pod względem językowym. – Dzięki niemu pracownicy mogą sprawdzać, czy pisane przez nich teksty nie zawierają niezrozumiałych zwrotów, czy zdania nie są za długie – wyjaśnia Piotr Bugajski z PZU. – Maszyna jednak nie zastąpi człowieka i zastanowienia nad tym, co chce się przekazać odbiorcy – podsumowuje.

To proste. I kropka! Wspólnie upraszczamy język! #ProstyJęzyk/Fundusze Europejskie

***

Tytuł audycji: Trójka do Trzeciej
Prowadzi: Piotr Łodej
Autorka materiału reporterskiego: Sylwia Zadrożna
Data emisji: 09.06.2021
Godzina emisji: 11.21

kr

Polecane