Nowinki technologiczne na planie filmowym. Jak powstają polskie produkcje?
2021-06-02, 14:06 | aktualizacja 2021-06-02, 19:06
Wirtualna rzeczywistość, kamery 360 stopni, czy zielona ściana green box, to tylko niektóre z technologii wdrożonych w polskiej kinematografii. Jak nowinki techniczne wpływają na proces twórczy i co tego typu udogodnienia dają ekipie filmowej?
– Film to sztuka interdyscyplinarna. Oparcie tego procesu na technologii jest czymś niezwykłym. Lampy często nie potrzebują już kabli. Oświetlenie, w którym do tej pory zakładano folie, by za jej pomocą zmieniać kolory, sterowane jest już elektronicznie. Mistrz od świateł przychodzi ze smartfonem i wybiera numer koloru, który chce uzyskać. W produkcji cały czas najważniejsza jest jednak kamera i aktor. Wszystko inne to powielanie i sprawianie, by sen, który pokazujemy widzom, był bardziej realny – mówił Mariusz Palej, reżyser.
Posłuchaj
Technologia obrazu
– Dziś kino robi się tak, że wiele elementów jest zwyczajnie dorysowywanych i dorabianych do obrazu. Patrząc na produkcje hollywoodzkie, łatwo zauważyć, że scenografie robione są jedynie do pierwszego piętra. Wszystko inne zostaje dodane w komputerze. W Polsce również próbujemy dodawać pewne efekty. Uważam, że nasza praca nie różni się od tej wykonywanej na Zachodzie. Co więcej, nasze studia często realizują efekty dla hollywoodzkich wytwórni – wyjaśniał Wojciech Węgrzyn, operator.
Niesamowite ujęcia zza kulis filmów / Na Gałęzi
Nowy wymiar pracy aktorskiej
– Kiedyś jazda w samochodzie była kręcona z tłem. Po okresie zachłyśnięcia się możliwościami technologicznymi na powrót obserwujemy coś, co kojarzy mi się z początkami kina. Na planie udajemy wszystko. To zabawa z wyobraźnią widza. Na szczęście do pomocy mamy całą technologię, która pomaga nam unieść się ponad normalność. W ten sposób przekraczamy granice zwykłego realizmu – mówił Piotr Głowacki, aktor.
– Mam wrażenie, że technika wychodzi aktorom naprzeciw. Gdy zaczynałam pracę, nagrywaliśmy wszystko na taśmę. Każdy dubel i powtórka była ogromną odpowiedzialnością. Mieliśmy określoną ilość taśmy. Trzeba było uważać, by wystarczyło jej do zakończenia prac. Nie było możliwości poprawiania ujęć w nieskończoność. Teraz w ogóle nie ma takiego stresu. Na planie często jest już też więcej niż jedna kamera. Urządzenia pracują jednocześnie i są bardziej poukrywane. Dzięki temu wszystko dzieje się bardziej naturalnie, a my mamy też poczucie pewnej kameralności – dodała Karolina Gruszka, aktorka.
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Piotr Łodej
Autor materiału reporterskiego: Paweł Turski
Data emisji: 02.06.2021
Godzina emisji: 14.33
zch