Najbliższy kompromisu
2010-10-30, 11:10 | aktualizacja 2010-10-30, 11:10
- Zrobiłem bardzo dużo, by przygotować projekt, który będzie najwłaściwszy – powiedział Jarosław Gowin (PO) o swojej propozycji ustawy o in vitro.
Posłuchaj
Mimo niezadowolenia z długiego okresu, w jakim projekty leżały nierozpatrywane, Jarosław Gowin uważa, iż dobrze się stało, że debata bioetyczna w Sejmie się rozpoczęła. Obawia się tylko, że rok do wyborów parlamentarnych to za krótko, by wypracować jakiś rozsądny kompromis.
W "Śniadaniu w Trójce” poseł Gowin wyjaśnił, że jego projekt jest najbliższy poglądom, jakie wyznaje większość Polaków. Sondaże pokazują, że ok. 70 proc. obywateli zgadza się na legalizację zabiegu sztucznego zapłodnienia, jako metody leczenia niepłodności. Wciąż jednak bardzo dyskusyjne są kwestie niszczenia nadliczbowych zarodków oraz kogo ta metoda miałaby dotyczyć.
Gowin podkreślił, że jego projekt spełnia kryterium, o jakim pisał Jan Pawła II w encyklice Evangelium Vitae. Mówi ono, że jeśli nie można uchwalić prawa całkowicie zgodnego z doktryną Kościoła Katolickiego, trzeba poprzeć projekt najbliższy tym zasadom. Poseł uważa, że jego właśnie taki jest, bo zakazuje świadomego niszczenia zarodków oraz dopuszcza metodę in vitro tylko dla par małżeńskich.
Henryk Wujec, doradca prezydenta przypomniał, że podobna sytuacja zaistniała 10 lat temu, gdy dyskutowano o ustawie aborcyjnej. Nie było rozwiązania idealnego, ale znaleziono kompromis, którego dziś Kościół broni.
Podobnie powinno być w przypadku in vitro. - Należy znaleźć projekt, który będzie kompromisem akceptowanym przez zróżnicowaną społeczność i ureguluje kwestię, która do tej pory jest nieuregulowana - podkreślił. Wujec powiedział, że w jego opinii najlepszym jest projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Marek Kuchciński (PiS), wicemarszałek Sejmu, wątpi, by doszło do kompromisu. Zwrócił uwagę na czas i termin debaty o metodzie in vitro sugerując, iż w tym czasie jest wiele innych ważnych spraw gospodarczych i politycznych, którymi należałoby się zająć, m.in. rosnące zadłużenie. – Trudno się oprzeć wrażeniu, że ten termin został wybrany instrumentalnie - zauważył.
– Nie zgadzam się z taką postawą w polityce, żeby trudne sprawy odkładać na przyszłość - powiedział Jarosław Kalinowski (PSL) odnosząc się do słów marszałka Kuchcińskiego. Eurodeputowany wskazał na brak spójności w postawie większości polityków PiS, którzy z jednej strony opowiadają się za całkowitym zakazem stosowania metody in vitro, a z drugiej godzą się – chcąc odłożenia tej debaty na później – ze stanem dzisiejszym, czyli brakiem regulacji. Zdaniem Kalinowskiego najbliższy kompromisowi w tej sprawie byłby projekt posła Gowina.
Bartosz Arłukowicz z SLD powiedział, że w Europie istnieją trzy rodzaje projektów regulujących kwestię sztucznego zapłodnienia. Są projekty liberalne, pragmatyczne i restrykcyjne. Poseł wyraził opinię, że w Polsce nie ma opcji liberalnej, pragmatycznymi są projekty Marka Balickiego i Kidawy-Błońskiej, a Jarosław Gowin proponuje wersję restrykcyjną. Zauważył, że ten właśnie rodzaj rozwiązań, co widać na przykładzie innych państw europejskich, jest wielokrotnie mniej skuteczny i dużo droższy niż opcje pragmatyczne.
Wyraził zaniepokojenie faktem, iż w Sejmie większość głosów opowiedziała się za projektami Jarosława Gowina i Bolesława Piechy (najbardziej radykalny). - Ja się obawiam, że ilość tych projektów i rozkład głosów w polskim parlamencie pokazuje, że problem in vitro nie będzie w Polsce rozwiązany i mam wrażenie, że o to Platformie chodziło - podsumował.
Jarosław Gowin dodał, że projekt byłego ministra zdrowia Marka Balickiego nie odpowiada większości Polaków, gdyż dopuszcza in vitro dla każdego, a nie tylko dla par heteroseksualnych, jak projekty PO.
W dalszej części audycji rozmawiano o umowie gazowej między Polską a Rosją, zakończeniu obrad komisji hazardowej oraz pogrzebie Marka Rosiaka w Łodzi.
Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć "Najbliższy kompromisu" w boksie "Posłuchaj".
Audycji "Śniadanie w Trójce" można słuchać w każdą sobotę tuż po 9.00. Zapraszamy.
(asz)