Trójka|Salon polityczny Trójki
Zabrakło słowa "przepraszam"
2010-10-29, 09:10 | aktualizacja 2010-10-29, 09:10
- Od rządzących oczekuję wycofania się z praktyk barbarzyńskich - powiedział w "Salonie politycznym Trójki" Kazimierz Ujazdowski z PiS.
Posłuchaj
Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Kazimierza Michała Ujazdowskiego po zabójstwie Marka Rosiaka zabrakło słowa "przepraszam" ze strony tych, którzy inicjowali i organizowali więcej niż niechęć w stosunku do partii, z którą związany był zamordowany.
Zgodził się ze stwierdzeniem Jarosława Kaczyńskiego, że mamy do czynienia z socjotechniką nienawiści. Dodał, że jes to sytuacja niezwykła, ponieważ w tej praktyce uczestniczą prominentni politycy, przede wszystkim Stefan Niesiołowski.
- Nie było w historii wolnej Rzeczypospolitej wicemarszałka Sejmu, który zachowywałby się tak wobec opozycji i wsadzał lidera opozycji do zakładu psychiatrycznego – powiedział.
Za takie zachowanie odpowiedzialność ponosi Platforma Obywatelska, która rekomendowała Niesiołowskiego na to stanowisko. – Od rządzących oczekuję wycofania się na trwałe z praktyk barbarzyńskich, bo to, co mówi Niesiołowski jest praktyką barbarzyńską – mówił.
Gość "Salonu politycznego Trójki" dodał, że Platforma Obywatelska ma monopol władzy i w zasadzie nie jest przez nikogo kontrolowana, bo osiemdziesiąt procent mediów ją popiera. To sytuacja niezwykła.
– Platforma ma potężny monopol polityczny i nie słucha opozycji, kiedy ta formułuje sensowne opinie – powiedział. Za przykład podał inicjatywę PiS w sprawie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Polityk PiS od rządzących oczekuje, że nie będą podejmowali decyzji sprzecznych z duchem Konstytucji, ani symulowali consensusu, za to będą słuchali opozycji i ekspertów, kiedy ci mówią rzeczy ważne z punktu interesu publicznego.
– Polska ma konstytucję anachroniczną z podzieloną władzą, z państwem niesterowanym i deficytem demokratycznym – mówił. Jego zdaniem władze wzajemnie się blokują, bo zamiast podziału władzy obowiązuje u nas zasada osłabiania każdej z nich i dlaczego niczego nie można zrobić. Potrzebna jest więc zmiana Konstytucji.
- Istnieje obawa przed referendum, obawa przed ludową inicjatywą ustawodawczą, obawa przed realną kontrolą parlamentarną. I te rzecz trzeba zrobić – powiedział. Jego zdaniem prezydent nie powinien mieć prawa weta, choć powinien zachować prawo do rozwiązywania parlamentu w razie kryzysu.
Aby wysłuchać całej rozmowy wystarczy kliknąć "Zabrakło słowa przepraszam" w boksie "Posłuchaj".
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13.
(miro)