Trójka|Salon polityczny Trójki
Biskupi nie powinni pisać ustaw
2010-10-26, 09:10 | aktualizacja 2010-10-26, 09:10
- Niech biskupi ani politycy nie wskazują parom, co mają robić i jak mają żyć. Niech nie siedzą w ich sypialni – powiedział Tomasz Kalita, rzecznik SLD, gość "Salonu politycznego Trojki".
Posłuchaj
Zdaniem Tomasza Kality, rzecznika Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Kościół w Polsce ingeruje w politykę i wywiera presję na posłów. - Biskupi nie powinni pisać ustaw w Polsce, a niestety tak się dzieje – mówił.
Jego zdaniem list biskupów w sprawie in vitro to jawna ingerencja w proces legislacyjny. Jest to niedopuszczalne. Działanie biskupów, którzy grożą posłom ekskomuniką nazwał szantażem emocjonalnym i politycznym. - Wywieranie takiego wpływu nie ma precedensu w innych krajach europejskich – mówił. Jego zdaniem biskupi i hierarchowie kościoła świetnie się czują na salonach polityki i w parlamencie.
Kalita stwierdził, że Polska jest jednym z trzech państw, w których ustawa aborcyjna jest tak restrykcyjna. Uznał to za niedopuszczalne, ponieważ z tego powodu mamy do czynienia z turystyką aborcyjną.
- Niech kobieta ma prawo do decydowania o własnym macierzyństwie, to jest najważniejsze prawo. Niech biskupi ani politycy nie wskazują parom, co mają robić i jak mają żyć. Niech nie siedzą w ich sypialni – mówił. Dodał też, że jest dla niego niepojęte, iż w kraju, który należy do Unii Europejskiej istnieje podziemie aborcyjne, gdzie dokonuje się 200 tys. zabiegów. - To wszystko odbywa się poza kontrolą państwa. Czas, żeby to uregulować i zająć się to sprawą – dodał.
Rzecznik SLD za narastająca agresję w Polsce obwinił głównie polityków. Jego zdaniem nasza scena polityczna sięgnęła dna. Tak zwana „Deklaracja Łódzka” to element gry politycznej. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński przygotował ją po to, aby mieć alibi i nie spotkać się z Bronisławem Komorowskim, bo wiedział, że prezydent i tak jej nie podpisze.
- Prawdziwa deklaracja byłaby wtedy gdyby Jarosław Kaczyński spotkał się z Bronisławem Komorowskim, podał mu rękę i szczerze porozmawiali o wszystkich problemach w Polsce – powiedział. Dodał też, że nic by się nie stało, gdyby prezydent przyjął delegację PiS, która udała się do niego w zastępstwie Kaczyńskiego.
Spór między PO i PiS nazwał nieefektywnym - Polska nie porusza się do przodu, nie debatujemy w sprawach ważnych, o których dyskutuje się w Europie – mówił. Jego zdaniem stanowiska PO i PiS w kwestii rozdziału Kościoła od państwa czy edukacji seksualnej w szkołach praktycznie niczym się nie różnią. Debata w Polsce byłby inna, gdyby toczyła się między lewicą a prawicą.
Zmiany mogą nastąpić po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, kiedy SLD zdobędzie większe poparcie.
Audycji „Salon polityczny Trójki” można słuchać od poniedziałku do piątku o godzinie 8.13. Zapraszamy.
Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć „Biskupi nie powinni pisać ustaw.
” w boksie „Posłuchaj”.
(miro)