Grzegorz Brzozowicz: ludzie recyklingują własną młodość
2019-07-21, 21:07 | aktualizacja 2019-07-22, 11:07
Współczesna popkultura nieustannie poddaje recyklingowi dawne mody. Człowiek przeniesiony z lat 80. czy 90. do współczesności mógłby nie zauważyć, że minęło kilkadziesiąt lat.
Tytuł | Kwestia kultury 2019/07/21 20:07 |
Prowadzący | Mariusz Cieślik |
Opis |
Najbardziej oczekiwanym filmem sezonu jest "Król Lew", w kolejce czeka kolejna część "Gwiezdnych wojen" i adaptacji klasycznych komiksów Marvela. Na listach przebojów królują Bruce Springsteen i Madonna w piosenkach, które brzmią, jakby nagrano je 30 lat temu. Nawet nowości są dziś z recyklingu. Dowodem choćby "Stranger Things" zanurzone w latach 80. tak bardzo, jak to możliwe. – Mody retro dawniej występowały w dłuższych interwałach. Jeżeli w latach 70. była moda retro, ona dotyczyła rzeczy przedwojennych (...) Z roku na rok ten dystans zaczął się skracać. Na przykład, "Dirty Dancing" recyklinguje brzmienia lat 60. – zauważa autor audycji. – Popkulturę recyklingują ludzie, którzy są u władzy. Mają po 40 lat i recyklingują własną młodość. Kiedy był boom rockowy w latach 60. i 70. nie było filmów, które opowiadały o gwiazdach tamtych czasów, natomiast teraz oglądamy historie Eltona Johna czy Queen, którzy teraz mają około 70 lat – stwierdza Grzegorz Brzozowicz z "Do Rzeczy". Jak kultura cyfrowa kształtuje współczesne gusta? Czy możemy przestać liczyć na to, że w popkulturze wydarzy się jeszcze coś zupełnie nowego? |
Goście | Grzegorz Brzozowicz ("Do Rzeczy"), Leszek Bugajski ("Wprost"), Jakub Majmurek ("Newsweek") |
Playlista | |
Tagi |