Czym był tajemniczy "proszek na dziedziczenie"?
Intrygi w brytyjskich wyższych sferach to nic nowego, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi wielki majątek. Niektórzy członkowie rodzin szlacheckich, którzy czekali niecierpliwie na spadek po swoich krewnych, często decydowali, że losowi należy pomóc.
Zdjęcie ilustracyjne
Foto: Butus/Shutterstock.com
"Inheritance powder", czyli "proszek na dziedziczenie", to różnego rodzaju trucizny, które skutecznie skracały życie spadkodawców w dawnej Anglii. Najchętniej stosowanym składnikiem owego specyfiku był arszenik.
– Brytyjczycy mają swoje zwyczaje i kiedy coś przypadnie im do gustu, staje się kultywowanym elementem życia. Na przykład herbata, która wraz z ciasteczkami, winem i… arszenikiem doskonale się komponuje, o czym przekonał się choćby przebywający na Wyspie św. Heleny Napoleon Bonaparte, który najprawdopodobniej został otruty tą właśnie substancją – mówi Katarzyna Cygler.
Trucizny były tak popularne w Wielkiej Brytanii, że w pewnym momencie przeniknęły do kultury. Która pisarka zdobyła dzięki nim gigantyczną, trwającą do dziś, rozpoznawalność? Zapraszamy do wysłuchania dołączonej audycji.
***
Tytuł audycji: Trójkowy detektyw
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Data emisji: 12.06.2018
Godzina emisji: 9.50
ml/mk