Czy zostanie wprowadzony zakaz koszenia trawy w maju? Radykalny postulat naukowca
Od kilku lat wraz z wiosną pojawiają się apele o niekoszenie trawników, a przynajmniej ograniczenie koszenia. Prof. Łukasz Łuczak poszedł dalej i zaproponował, by całkowicie zakazać koszenia traw w maju.
Co roku wraca pytanie - kosić czy się powstrzymać od koszenia trawników?
Foto: shuterstock/ForceAlex
Wobec narastającego kryzysu klimatycznego każdy pomysł jest dobry, a biorąc pod uwagę łączną powierzchnię naszych trawników, idea pozostawienia ich bez koszenia, wydaje się sensowna. I zyskuje coraz większą akceptację ze strony administracji samorządowej.
Koszenie rozsądne i z umiarem
Można już dostrzec różnicę w wyglądzie miejskich trawników: są wyższe, mniej koszone. Niektórzy mówią: "mniej zadbane", ale to nieprawda - po prostu swobodniej rosną, dając szansę roślinom, aby się rozwinęły i zakwitły. Furorę robią też tzw. łąki kwietne, które mają zwiększyć różnorodność roślin i owadów.
- Kosić trzeba rozsądnie i z umiarem. Chociażby łąki kwietne i strefy biocenotyczne w parkach czy w miastach w ogóle kosimy raz w roku. Natomiast w parkach, na skwerach nie kosimy jednorodnie na całym obszarze, tylko strefujemy: miejsca pod drzewami, mniej uczęszczane polany, te miejsca, gdzie tak często nie bywamy, kosimy zdecydowanie rzadziej - tłumaczy Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie. - Częściej kosimy tylko te miejsca, w których siedzimy, spędzamy czas, place zabaw, czy te miejsca, które potrzebują tego ze względów bezpieczeństwa: torowiska, ronda czy pasy drogowe - wylicza.
Zakaz używania kosiarek spalinowych?
Prof. Łukasz Łuczak, botanik z Uniwersytetu Rzeszowskiego, zaproponował radykalne rozwiązanie: całkowity zakaz używania wykaszarek i kosiarek spalinowych w maju. Dlaczego akurat wtedy? Bo to popularny pierwszy termin wiosennego koszenia traw wysianych kilka tygodni wcześniej.
A argumenty za pozostawieniem trawników w spokoju są znane i wciąż powtarzane: większa bioróżnorodność, ochrona gleby, ograniczenie hałasu i zanieczyszczeń generowanych przez kosiarki. No i, last but not least, utrzymanie wilgoci, co pozwala znacznie oszczędzić wodę. A ta, jak wiadomo, jest coraz cenniejsza.
Piotr Radecki/k