Grzegorz Schetyna: proces upadku kopalń bardzo przyspieszył w ostatnich miesiącach
Minister spraw zagranicznych mówił w Trójce, że rząd musi działać w zgodzie z prawem europejskim, a jednocześnie ratować miejsca pracy w górnictwie.
Grzegorz Schatyna
Foto: Trójka/Polskie Radio
Sejm przyjął w nocy nowelizację ustawy, która umożliwi wprowadzenie w życie rządowego planu reformy górnictwa. Nie wyklucza ona przejęcia kopalń przez inwestora prywatnego. Ofertę rządowi złożył już Krzysztof Domarecki, założyciel spółki Universal Energy.
- Nie wierzę, że po wczorajszej debacie efektem będzie napływ prywatnego kapitału i kupienie kopalń. To nie jest tak proste - powiedział minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna . - Na końcu ta droga być może jest możliwa, taka jak przechodzili Czesi, ratując sektor węglowy. Dziś musimy ratować kopalnie, które przynoszą straty - dodał.
Gość Trójki podkreślił, że obecnie najważniejsze jest ratowanie miejsc pracy i to, by podatnicy nie musieli dopłacać do nierentownych kopalń 200 mln zł miesięcznie.Jak podkreślił, w roku wyborczym większe są emocje, a opozycja z definicji nie zostawia suchej nitki na koalicji. Zaznaczył jednak, że jako kraj UE musimy dostosować się do unijnego prawa, dlatego pomoc publiczna nie zawsze jest możliwa. - Musimy być zgodni z prawodawstwem europejskim i jednocześnie ratować miejsca pracy - stwierdził.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
W maju były premier Donald Tusk mówił, że żadna kopalnia nie zostanie zlikwidowana. Zdaniem Grzegorza Schetyny wtedy jeszcze mógł nie wiedzieć, że sytuacja jest tak ciężka. - Proces upadku kopalń bardzo przyspieszył w ostatnich miesiącach - podkreślił.
Minister spraw zagranicznych mówił także o potencjalnych kolejnych ewakuacjach z Doniecka. Grzegorz Schetyna wyjaśnił również, dlaczego prezydent Rosji Władimir Putin nie został zaproszony na obchody w Auschwitz oraz o tym, czy sankcje wobec Rosji mogą zostać złagodzone.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
bk/fbi