Ambasador USA w Polsce: miliard dolarów to nie jest kwota symboliczna
Ambasador USA w Polsce Stephen Mull skomentował w radiowej Trójce najnowsze wydarzenia w relacjach polsko-amerykańskich. Odniósł się m.in. do raportu w sprawie więzień CIA i umowy na zakup pocisków JASSM.
Ambasador USA w Polsce Stephen Mull
Foto: Trójka
Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął w czwartek ustawę o wydatkach obronnych na rok 2015. Kongresmeni zgodzili się przeznaczyć miliard dolarów na wzmacnianie obecności wojskowej USA w Europie Środkowej i Wschodniej, w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie. To spełnienie obietnicy, którą złożył podczas wizyty w Warszawie w czerwcu amerykański przywódca Barack Obama.
Gość audycji "Salon polityczny Trójki" ambasador USA w Polsce Stephen Mull podkreślił, że nie jest to kwota "symboliczna". Przypomniał, że już wcześniej podjęto wiele działań, których celem jest obrona sojuszników USA w Europie Wschodniej. - Od roku mamy w Polsce żołnierzy, sprzęt, myśliwce, czołgi - wymienił. Dodał, że jego zdaniem po Nowym Roku zacznie się rozmieszczanie ciężkiego sprzętu w Polsce i na wschodniej flance NATO.
Ocenił, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w pomoc Ukraińcom jest duże. Wyjaśnił, że dalsze kroki podejmowane przez USA wobec Rosji w związku z konfliktem na Ukrainie zależą w dużej mierze od postawy Federacji Rosyjskiej.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
"Polskie F-16 będą najlepsze na świecie"
W bazie lotniczej na poznańskich Krzesinach podpisano w czwartek umowę na zakup amerykańskich pocisków manewrujących dalekiego zasięgu JASSM do samolotów F-16.
Zdaniem gościa radiowej Trójki o tym, jak ważne dla Stanów Zjednoczonych są relacje z Polską świadczy to, że decyzję o sprzedaży pocisków podjęto po siedmiu miesiącach. Finlandia, która kupiła pociski przed Polską, na sfinalizowanie transakcji czekała osiem lat. - Polskie F-16 z tymi pociskami będą najlepsze, najskuteczniej na świecie - oznajmił.
"Okazało się, że mieliśmy błędne podejście"
Senat USA opublikował we wtorek streszczenie swego raportu, w którym ocenia, że program przesłuchań, jaki CIA prowadziła w walce z terroryzmem, był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny, a torturowanie wykraczało daleko poza granice prawa. W dokumencie nie padają nazwy państw, które współpracowały z USA i zgodziły się mieć na swym terytorium tajne ośrodki CIA.
Zdaniem Mulla to, co znalazło się w raporcie dotyczy głównie błędów, jakie władze USA popełniły po atakach z 11 września 2001. - Okazało się, że mieliśmy błędne podejście - stwierdził. Według niego to nauczka dla władz, że należy wcześniej określić, jakie środki są dozwolone w konkretnych sytuacjach. W jego ocenie raport uderzył w CIA, ale być może będzie to impuls do tego, by Agencja się zreformowała.
Oświadczył, że nie jest w stanie ocenić, czy te 10 lat temu polskie władze wiedziały, co się działo w ośrodku w Starych Kiejkutach, czy nie. Jeszcze raz podkreślił, że raport skupia się na amerykańskich błędach, a nie na tym, jak zachowały się państwa sojusznicze.
***
Tytuł audycji: Salon polityczny Trójki
Prowadziła: Beata Michniewicz
Gość: Stephen Mull
Data emisji: 15.12.2014
Godzina emisji: 8.13
(Trójka/PAP/kk/mp)