Trójka|Salon polityczny Trójki
Tomasz Nałęcz o komisji ds. likwidacji WSI: mogłoby dochodzić do gorszących scen
2014-11-03, 09:11 | aktualizacja 2014-11-03, 10:11
Doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz przyznał w "Salonie politycznym Trójki", że rozumie chęć powołania komisji ds. likwidacji WSI, gdyż "gołym okiem widać, że wymiar sprawiedliwości sobie z tą sprawą nie radzi”. Profesor zaleca jednak wstrzymanie się z tą decyzją.
Posłuchaj
W radiowej Trójce Tomasz Nałęcz ocenił, że "przepychanki" o to, czy likwidator WSI Antoni Macierewicz był w tamtym czasie funkcjonariuszem państwowym, czy też nie, są "absurdalne". - Jeżeli osoba nadzorująca służby, faktyczny szef służb specjalnych nie byłby urzędnikiem państwowym tylko osobą prywatną, to byłoby jakimś ewenementem, że taka osoba kieruje najważniejszym segmentem służb państwowych - tłumaczył doradca prezydenta.
Tomasz Nałęcz podkreślił, że komisja powołana w tak ważnej sprawie byłaby jak "operacja na otwartym sercu przeprowadzona przez ludzi, którzy z chirurgią nie mieli do tej pory nic wspólnego". Dodał też, że mogłoby podczas obrad komisji dochodzić do "scen gorszących i niebezpiecznych dla państwa”. - Stąd potworny dylemat. To się powinno zrobić, ale jak się zrobi, to też będzie nie najlepiej. Nie wiem. Całe szczęście decydować o tym będzie Sejm - zaznaczył w "Salonie politycznym Trójki".
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Gość audycji powiedział też, że okres przed wyborami parlamentarnymi jest "jak najgorszym czasem” na powołanie komisji i że na miejscu Sejmu wstrzymałby się z podjęciem decyzji w tej sprawie, gdyż droga sądowa nie została jeszcze wyczerpana.
Tomasz Nałęcz mówił też o parytetach, kobietach na wysokich stanowiskach w Kancelarii Prezydenta RP i o braku krzyża w reklamie stworzonej przez MSZ.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
(pp/iwo)