Grupiński: komisja śledcza ws. WSI nie będzie festiwalem przecieków
Rafał Grupiński, szef klubu PO uważa, że komisja śledcza ds. likwidacji WSI nie powtórzy szeregu ujawnień, których dokonał Antoni Macierewicz.
Szef klubu PO Rafał Grupiński
Foto: PR
- Komisja będzie prowadziła większość swoich obrad w trybie tajnym, ściśle tajnym, więc nie będzie żadnych sensacji publicznych. Nikt nie będzie chciał przeprowadzać festiwalu ujawnień, który przeprowadzał Macierewicz - powiedział w radiowej Trójce Rafał Grupiński .
Rafał Grupiński odniósł się również do opinii, że środowe wystąpienie w Sejmie premiera i ministrów było przedwyborczą promocją. - To nie jest festiwal obietnic wyborczych, tylko konkretne zapowiedzi decyzji i aktów legislacyjnych, które za chwilę pojawią się w Sejmie - skomentował szef klubu PO. Dodał, że gdyby rok temu była deflacja, rząd już wtedy zadecydowałby o zmianach w waloryzacji emerytur i rent.Dodał, że pomoc dla emerytów, rencistów i rodzin wielodzietnych możliwa jest dzięki wyższym wpływom z VAT.
Grupiński skomentował także pretensje posłów opozycji, którzy narzekali na brak sejmowej debaty po wystąpieniu rządu. Jak podkreślił, podczas Konwentu Seniorów wszystkie kluby zgodziły się na 10-minutowe wystąpienia.
Premier zapowiedział w Sejmie, że wydatki na obronność zwiększą się dopiero w 2016 roku. - W przyszłym roku przypada ogromna rata za zakup myśliwców F-16 i stąd ten wydatek będzie i tak bardzo duży - wyjaśnił Grupiński. Dodał jednak, że gdyby rzeczywiście rosło zagrożenie, Sejm jest w stanie w każdej chwili dokonać nowelizacji budżetu.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki","Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Grupiński mówił w Trójce także o potencjalnej kandydaturze premiera Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej. - Dobrze, że gdy jest mowa o najważniejszych stanowiskach w Europie, to pojawia się tam nazwisko polskiego premiera - stwierdził.
Pytany o to, czy Tusk rozważa objęcie tej funkcji, szef klubu PO zaznaczył, że dla premiera najważniejsze są sprawy krajowe. Dodał też: "Nie sądzę żeby którykolwiek poważny polityk w Europie pozwolił sobie na to, żeby pojawiać się na giełdzie i jednocześnie potwierdzałby, że ma takie aspiracje, gdyby nie miał 120 procent pewności, że jest w stanie taką rozgrywkę na końcu wygrać".
Grupiński uważa, że gdyby premier wyjechał do Brukseli, Platforma dałaby sobie radę.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
b/fbi