Leszek Miller: w Polsce o tajnych operacjach można przeczytać w gazecie
- Doniesienia tygodnika "Wprost" przywołują smutną konstatację na temat szczelności wszystkich procedur, które są opatrzone klauzulą "tajne", "tajne specjalnego znaczenia", czy "poufne" - mówi Leszek Miller w "Salonie Politycznym Trójki".
Leszek Miller
Foto: Polskie Radio
"Wprost" twierdzi, że dotarł do dokumentów komisji weryfikacyjnej WSI, którą kierował Antoni Macierewicz. Dziennikarze tygodnika utrzymują, że weszli w posiadanie 47 stron dokumentów opisanych jako ściśle tajne, które miały być podstawą do stworzenia aneksu do Raportu z Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Aneks, którego autorem jest Antoni Macierewicz, nigdy nie został opublikowany. Decyzją Lecha Kaczyńskiego został utajniony, a cała dokumentacja znajduje się nadal w Kancelarii Prezydenta.
<<<Tygodnik "Wprost": szukali haków na Bronisława Komorowskiego>>>
- Z tego, co można zobaczyć w tygodniku wynika, że szereg tych dokumentów miało taką klauzulę i od 2007 roku krążyły opowieści, że pan Macierewicz dopuścił do przecieku tych materiałów, że one wypłynęły z komisji Macierewicza. To jest po prostu jeden wielki skandal, bo to by oznaczało, że państwo polskie jest jednym z niewielu na świecie, gdzie o tajnych operacjach, o ludziach biorących udział w tych tajnych operacjach, można sobie przeczytać w gazecie - podkreśla szef SLD.
Były premier podejrzewa, że możliwe jest, że te publikacje ostudzą chęć tych wszystkich, którzy chcieli powołania komisji śledczej ds. WSI. - Akurat w przypadku SLD to nie ma znaczenia, bo my uważamy, że taka komisja powinna być. Wiadomo jednak, że bez głosów Platformy Obywatelskiej taka komisja nie powstanie - dodaje gość Trójki.
Pytany, czy w związku ze zbliżającymi się wyborami, komisja mogłaby skutecznie pracować, Leszek Miller odpowiada, że "jeżeli skoncentrowałaby się na pracy i mniej poświęcała czasu na inne zajęcia, to pewnie wystarczyłoby czasu". - Ale rzeczywiście czasu jest coraz mniej i szkoda, że decyzja dotycząca komisji została odłożona na okres powakacyjny, chociaż obradowano o tej sprawie na ostatnim posiedzeniu sejmu przez wakacjami - zaznacza lider SLD.
- Nie ulega wątpliwości, że sposób rozwiązania WSI nadaje się jako przedmiot dociekań komisji. On przyniósł znacznie więcej szkód niż pożytku, chociażby przez to, że osłona kontrwywiadowcza dotycząca polskich żołnierzy w Afganistanie została całkowicie zniszczona - ocenia gość "Salonu Politycznego Trójki".
Leszek Miller mówił także o "szerokim otwarciu" SLD na inne ugrupowania, Twoich Ruchu, Januszu Palikocie oraz, czy będzie się ubiegał o status pokrzywdzonego w aferze podsłuchowej.
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
Rozmawiał Marcin Zaborski.
(kh/mp)