Łobodziński: Młynarski wstał i krzyknął: rewelacja!

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Łobodziński: Młynarski wstał i krzyknął: rewelacja!
Zespół ReprezentacyjnyFoto: mat.promocyjne

- Dostałem się na iberystykę na Uniwersytecie Warszawskim. W ławce obok mnie usiadł Jarosław Gugała - tak o początkach Zespołu Reprezentacyjnego mówił w Trójce jego współzałożyciel Filip Łobodziński.

Posłuchaj

Historia Zespołu Reprezentacyjnego (Trójka/Historia pewnej płyty)
+
Dodaj do playlisty
+

Jak wspominał Filip Łobodziński, szybko okazało się, że razem z nim i Gugałą na iberystkę dostali się niezwykli ludzie. Również nauczyciele zorientowali się, że dostali pod opiekę niesamowitą grupę. Jeden z nich - Carlos Marrodan - postanowił jakoś ten potencjał wykorzystać. Zaproponował studentom zadanie - mieli przetłumaczyć wiersze napisane przez współczesnych hiszpańskich poetów.
Kilka miesięcy później, w maju 1979 roku, w klubie Hybrydy odbyło się niezwykłe wydarzenie. - Wybraliśmy chyba 40 wierszy, sprosiliśmy gości. Carlos miał też jeszcze jeden kapitalny pomysł, żeby ten wieczór poezji był także wieczorem piosenki, jedzenia i picia. Nie wiem, jakim cudem udało się nam wtedy zdobyć czerwone wytrawne wino. Zrobiliśmy też tortille hiszpańskie - mówił gość Trójki.


Studenci zdawali sobie sprawę z tego, że publiczność zamęczy się, jeśli zaprezentują jedynie czytane z kartki wiersze, dlatego postanowili między nimi puszczać hiszpańskie piosenki, m.in. Lluisa Llacha. Artystów zaproponował Marrodan, który również przetłumaczył na potrzeby imprezy dwa utwory tego katalońskiego muzyka - "Dzwony żałobne" i "Kurę". - "Kurę" najpierw puściliśmy z taśmy, a potem wziąłem gitarę i ją zaśpiewałem w polskim przekładzie Carlosa - wyjaśnił Łobodziński.
- Tak to się zaczęło, przekładów przybywało. W pewnym momencie stało się jasne, że piosenki to jest to, co ludzi najbardziej przyciąga na te wieczorki poezji. Coraz więcej ich wykonywaliśmy. To nie był jeszcze Zespół Reprezentacyjny, tylko Koło Naukowe Iberystów, ale do zespołu był już tylko mały kroczek - zaznaczył.

- Przygarnął nas klub Politechniki Warszawskiej Riviera-Remont. Postawili nam warunek - dostaniecie salę, gdzie będziecie mogli robić próby, ale musicie wystąpić w przeglądzie piosenki, który jest eliminacjami akademickiego środowiska warszawskiego do studenckiego festiwalu piosenki w Krakowie - tłumaczył Jarosław Gugała. - Wystąpiliśmy tam i się zakwalifikowaliśmy - dodał.


Po koncercie laureatów zespół został zaproszony do klubu Park. Prowadzący imprezę Stanisław  Klawe zapytał, jak ma ich przedstawić, bo nie może po prostu powiedzieć: a teraz Gugała, Łobodziński, Jamiołkowski i Urbański. - Rzuciliśmy: to powiedz, że Zespół Reprezentacyjny. Na odczepnego. Zapowiedział tak nas. Nazwa została - wytłumaczył Łobodziński.
W Krakowie Zespół Reprezentacyjny zaprezentował "Kurę" i "Odpowiedz, dokąd zmierzasz". Odbiór był doskonały. Jury (m.in. Jerzy Stuhr, Marek Grechuta, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Jan Poprawa, Jan Pietrzak, Wojciech Młynarski) poprosiło o trzecią piosenkę. Zagrali "Przyjaciele to jest to". Rozległa się burza oklasków, a Młynarski wstał zza stołu i krzyknął: "rewelacja!". Zespół Reprezentacyjny zdobył w Krakowie drugą nagrodę ex aequo z inną grupą.
W marcu 2014 roku ukazała się siódma płyta Zespołu Reprezentacyjnego "Mur. Piosenki Lluisa Llacha". Obecnie grupę tworzą: Filip Łobodziński, Jarosław Gugała, Marek Wojtczak, Marek Karlsbad (menadżer) i Tomasz Hernik.

Audycję przygotował Tomasz Żąda.

"Historii pewnej płyty" można słuchać w każdą sobotę między 18.00 a 19.00.
(kk, gs)

Polecane