Rzecznik rządu: wrak nie jest potrzebny do zakończenia śledztwa smoleńskiego

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Rzecznik rządu: wrak nie jest potrzebny do zakończenia śledztwa smoleńskiego
Małgorzata Kidawa-Błońska, rzecznik rząduFoto: PR

Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej długie śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej nie jest żadnym zaskoczeniem i zazwyczaj takie sprawy rozpatruje się latami.

Posłuchaj

Małgorzata Kidawa-Błońska, rzecznik rządu o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej (Salon polityczny Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Naczelna Prokuratura Wojskowa w poniedziałek w południe przedstawi aktualny stan śledztwa w sprawie katastrofy rządowego TU-154 w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Opozycyjni politycy są oburzeni, że sprawa ciągnie się tak długo i wciąż jest przedłużana.

- To dosyć długie śledztwo, ale jeżeli chodzi o śledztwa prowadzone w stosunku do katastrof lotniczych, ono się mieści w przyzwoitym czasie. To są bardzo żmudne śledztwa - powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska , rzecznik rządu w radiowej Trójce. - Ja mam wrażenie, że to śledztwo już się kończy - dodała.

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Jak podkreśliła, Antoni Macierewicz dostarcza wciąż nowe "pseudodowody", które prokuratura musi badać. Jej zdaniem brak wraku tupolewa w  Polsce nie oznacza, że sprawy nie uda się zamknąć. - W dzisiejszych czasach nauka pozwala zebrać wszystkie dowody po obejrzeniu wraku na miejscu i pobraniu próbek. On jako całość moim zdaniem nie jest potrzebny do zakończenia śledztwa - powiedziała Kidawa-Błońska.

Jak podkreśliła, pomysł Jarosława Kaczyńskiego, by powstała ustawa, która przyspieszy śledztwo smoleńskie, jest niezrozumiały. - Prokuratura ma wszystkie możliwości, żeby to śledztwo prowadzić, nie ma żadnych ograniczeń i tworzenie specustawy dla śledztwa po katastrofie lotniczej wydaje mi się zaskakujące - powiedziała.

Kidawa-Błońska wypowiedziała się też na temat zaplanowanej na poniedziałek debaty o zdrowiu, na której PiS oczekiwać będzie premiera Tuska. - Premier na pewno nie pojawi się na debacie o zdrowiu i cały czas konsekwentnie o tym mówi, że jeżeli prezes Kaczyński chce debaty o zdrowiu z panem premierem, to musi być to debata jeden na jeden - zaznaczyła. - Robienie wielkiej konferencji, kiedy będą rozmawiali eksperci Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy, to nie jest czas debaty premiera Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska. Jeżeli oni naprawdę chcą rozmawiać, to muszą rozmawiać sami - dodała.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Rzecznik rządu odniosła się również do wyborczego spotu SLD, którego bohaterka przyrównuje PO do PiS. - Platforma zawsze się od PiS-u różniła - stwierdziła Kidawa-Błońska. Zaznaczyła, że te różnice dotyczą m.in. podejścia do Europy i polityki zagranicznej, ale także spraw obywatelskich. - W podejściu do wolności obywatelskiej, do większej tolerancji w naszym kraju. PiS bardzo ocenia i stygmatyzuje osoby, które nie mówią takim językiem, jakim PiS chciałby żeby mówić - wyjaśniła.

Gość Trójki wyraził też opinię na temat organizacji Roku Rosji w Polsce i Roku Polski w Rosji. - Kultura nie powinna być cenzurowana i nie powinny być zamykane granice dla kultury, nawet jeżeli w tych krajach, gdzie mamy przedstawiać nasze osiągnięcia kulturalne, nie dzieje się tak, jak byśmy chcieli - podkreśliła.

Protest rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie - serwis specjalny >>>

Małgorzata Kidawa-Błońska wyjaśniła także, dlaczego sprawa waloryzacji świadczeń dla rodziców dzieci niepełnosprawnych nie została załatwiona w Sejmie, tylko zostanie zgłoszona dopiero w Senacie. Jak zaznaczyła, chodziło o to, by przez Sejm ustawa przeszła jak najszybciej, a zapis, który pojawi się w Senacie, jest doprecyzowaniem, którego oczekiwali rodzice.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

(bk/mk)

Polecane