Trójka|Salon polityczny Trójki
Marzena Wróbel: dziwi mnie, że PiS popiera uchwałę o 25. rocznicy Okrągłego Stołu
2014-02-07, 09:02 | aktualizacja 2014-02-10, 10:02
Posłanka Solidarnej Polski uważa, że nadszedł czas na poważną dyskusję nie tylko o sukcesach Okrągłego Stołu, ale także o problemach, które nastąpiły później.
Posłuchaj
W środę wicemarszałkowie Sejmu uzgodnili tekst uchwały nt. 25. rocznicy obrad Okrągłego Stołu, wyrażający uznanie dla ich uczestników, którzy "wytyczyli drogę ku wolnej i demokratycznej Polsce".
Mija 25 lat od rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu >>>
Tymczasem posłowie Solidarnej Polski złożyli poprawkę, w której domagają się umieszczenia w uchwale fragmentu, mówiącego że Okrągły Stół "przyczynił się również do rabunkowej prywatyzacji, bezkarności zbrodniarzy PRL, niewyrównania krzywd dla ich ofiar oraz braku dekomunizacji i lustracji". Z powodu sprzeciwu tej partii projekt nie zostanie najprawdopodobniej przyjęty podczas trwającego posiedzenia Sejmu.
Pięć lat temu posłowie, którzy dziś są członkami Solidarnej Polski, przez aklamację przyjęli jednak podobną uchwałę na 20. rocznicę obrad Okrągłego Stołu. Marzena Wróbel, posłanka tego ugrupowania, która w 2009 roku również poparła projekt uchwały, podkreśliła w radiowej Trójce, że SP nie proponuje całkiem nowego tekstu uchwały, a jedynie poprawki. Podkreśliła, że jej partyjni koledzy zgadzają się z częścią zaproponowanego tekstu.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- Dobrze, że te przemiany dokonały się w sposób bezkrwawy i to jest zarówno w uchwale która była pięć lat temu, jak i w uchwale, która w tej chwili została zaproponowana, a do której Solidarna Polska jedynie zgłasza poprawki, czyli dopełnia ten obraz, który zaproponowali twórcy uchwały - powiedziała Wróbel. Dodała, że w kontekście biedy w Polsce i olbrzymiej emigracji "trzeba powiedzieć o tym, że ten proces miał nie tylko plusy, ale i minusy".
Marzena Wróbel podkreśliła, że posłowie Solidarnej Polski krytykują tak naprawdę procesy przemian gospodarczych i społecznych, które rozpoczęły się 25 lat temu, a nie same obrady.- Mówimy, że trzeba krytykować te procesy, natomiast takim symbolicznym początkiem tego był Okrągły Stół - wyjaśniła.
Posłanka przyznała, że jest zdziwiona postawą Prawa i Sprawiedliwości, które chce uchwałę rocznicową przyjąć. Przyznała, że gdy jeszcze była w PiS, wielokrotnie słyszała bardzo krytyczne opinie o tamtych wydarzeniach. - Dziwię się, że Prawo i Sprawiedliwość, które mówi właśnie o tej dysharmonii w rozwoju naszego kraju, o olbrzymiej biedzie, o olbrzymiej emigracji, o tym że majątek często był przejmowany, nie chce tych kwestii podnieść w dyskursie politycznym - stwierdziła.
Dodała, że trzeba zacząć mówić o tym, co w procesie transformacji było złe. - Nie sądzę, że powinien nas obowiązywać styl akademii szkolnej. Jesteśmy dorosłymi osobami odpowiedzialnymi za nasz kraj i kiedyś trzeba tę dyskusję rozpocząć - wyjaśniła.
Marzena Wróbel odniosła się także do tego, że nie startuje w wyborach do europarlamentu z pierwszego miejsca na Mazowszu, choć kandydować mieli wszyscy liderzy partii. Przyznała, że dostała dwukrotnie taką propozycję od Jacka Kurskiego, ale odmówiła. - Nie czuję się liderem Solidarnej Polski, myślę, że koledzy mnie odsunęli od tej roli, a ja nie zamierzam o nią się ponownie ubiegać - wyjaśniła.
Dodała, że dla szefów partii najważniejszy powinien być polski parlament, bo łatwiej jest zarządzać ugrupowaniem, gdy jest się na miejscu. - Liderzy wszystkich partii politycznych powinni być przede wszystkim posłami na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, a nie europarlamentarzystami - powiedziała.
Rozmawiał Maciej Zaborski.
Do słuchania "Salonu politycznego Trójki" zapraszamy od poniedziałku do piątku o 8.13.
(bk/mk)