Dlaczego Polacy pokochali fantastykę?
2014-01-24, 15:01 | aktualizacja 2014-01-25, 18:01
Mimo narastającego zapóźnienia cywilizacyjnego w stosunku do USA i Europy Zachodniej – a może właśnie w związku z nim? – w Polsce lat 60. i 70. niezwykle popularna była fantastyka naukowa.
Tworzył oczywiście Lem , ale też Konrad Fijałkowski, Janusz Zajdel, Krzysztof Boruń… Dzięki tłumaczom-pasjonatom (Lech Jęczmyk!) dość szybko ukazywały się przekłady. Istniała odmiana literatury tego nurtu dla młodzieży ("Sobowtór profesora Rawy" Szklarskiego, "Ci z dziesiątego tysiąca" Broszkiewicza), sprowadzono filmy s-f do telewizji (najpierw enerdowski serial "Gość ze Skorpiona", potem – amerykański "Kosmos 1999"), w kinach można było obejrzeć zarówno produkcję z tzw. Krajów Demokracji Ludowej (np. czechosłowacka "Akcja Bororo"), jak, niekiedy, dzieła z Zachodu, ze słynną "2001: Odyseją kosmiczną" Kubricka na czele. Natomiast nie znano jeszcze właściwie fantasy... Dlaczego?
O tej pasji obywateli PRL do science-fiction opowie u nas Wojciech Orliński, znakomity specjalista od pop-kultury. A towarzyszyć nam będą – niekiedy może zaskakujące? – przykłady przedostawania się motywów fantastyczno-naukowych do polskiej muzyki rockowej lat 60. i 70….
Dziś nadaliśmy następujące utwory (z gwiazdką – po raz pierwszy w Wehikule):
1. Budka Suflera: Szalony koń (fragm.: Część, której mogłoby nie być) (1975) 1’50”
2. *Tajfuny: Na kosmodromie (1966) 2’06”
3. * Romuald i Roman: Spacer Mleczną Drogą (1972) 4’23”
4. Czesław Niemen: Planeta Ziemia (1975) 6’47”
5. * Grupa Stress: Dwa lata świetlne – wersja pierwsza (1972) 3’29”
6. Budka Suflera: Samotny nocą (1975) 2’52” (fragment)
Do słuchania "Trójkowego wehikuł czasu" każdą sobotę między 15.00 a 16.00 zapraszają, Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski.