Sprawa minister Muchy. Było drugie dno?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Sprawa minister Muchy. Było drugie dno?
Minister sportu Joanna Mucha Foto: PAP/Leszek Szymański

- Pani Mucha i premier Tusk byli na coś umówieni. Trzymane było to na głębokim wdechu, a skończyło się na strzale z kapiszona - powiedział w radiowej Trójce Paweł Poncyljusz z PJN.

Posłuchaj

Paweł Poncyljusz i Marek Borowski w Pulsie Trójki
+
Dodaj do playlisty
+

Tak skomentował decyzję Tuska, który nie przyjął dymisji minister sportu.

Nie chciał jednak odpowiedzieć wprost na pytanie, czy sprawa dachu na Stadionie Narodowym  odwróciła naszą  uwagę od czegoś ważniejszego. - PJN zawsze mówi, że po pierwsze rodzina. Jeśli szukamy rankingu ważnych spraw, to po pierwsze rodzina jest ważna - powiedział Poncyljusz.

Jego zdaniem ciekawe jest jest  komu służy dyskutowanie o dachu. - Zawsze szukam drugiego dna. Mama Madzi też  była bohaterem mediów przez kilka tygodni - przypomniał Poncyljusz.

Całą sprawę nazwał kompromitacją narodową. Podkreślił, że dotknęła klika tysięcy ludzi, którzy poświęcili swoje pieniądze i czas.

Drugiego dna w zamieszaniu ze Stadionem Narodowym nie doszukał się natomiast Marek Borowski. Podkreślił, że jest wiele spraw, które są istotne m.in. budżet, sytuacja gospodarcza, czy in vitro. - To, że rozmawialiśmy o tym dachu, to ze względu na wyjątkowy absurd tej sytuacji - przyznał Borowski.

Rozmawiała Beata Michniewicz

tj

Polecane