Demokracja, która posłała władców za kratki
2021-02-12, 12:02 | aktualizacja 2021-02-12, 16:02
Demokracja może zgubić każdego, nawet prezydenta. Jak pokazuje historia, przykładów głów państw, które w wyniku źle reprezentowanego interesu społecznego trafiły za kratki, nie brakuje.
W czasach królów, więzienia nie dotyczyły władców. Monarcha miał rację absolutną. Z czasem lud zaczął jednak demokratycznie wyrażać swoje zdanie. Na placach stanęły gilotyny, a więzienia okazały się otwarte dla wszystkich, bez względu na status społeczny – słyszymy w "Trójkowym Detektywie".
Posłuchaj
Z podobnych powodów za kratkami czas spędza jej poprzednik oraz kilku wcześniejszych prezydentów i premierów. Jeden z nich skoczył z klifu do jeziora, zostawiając uprzednio notatkę, w której oświadczył, że społeczeństwo nadmiernie przez niego cierpi.
– W Korei ludzi zajmujących się polityką najwyraźniej gubią mocne przeskoki życiowe, brak stabilizacji. Pozostaje im liczyć na posłańca z dobrą nowiną i listem ułaskawiającym – podsumowuje Katarzyna Cygler.
***
Tytuł audycji: Trójkowy detektyw
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Data emisji: 12.02.2021
Godzina emisji: 12.16