Demokracja, która posłała władców za kratki

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Demokracja, która posłała władców za kratki
Zdjęcie ilustracyjneFoto: pixabay.com

Demokracja może zgubić każdego, nawet prezydenta. Jak pokazuje historia, przykładów głów państw, które w wyniku źle reprezentowanego interesu społecznego trafiły za kratki, nie brakuje.

W czasach królów, więzienia nie dotyczyły władców. Monarcha miał rację absolutną. Z czasem lud zaczął jednak demokratycznie wyrażać swoje zdanie. Na placach stanęły gilotyny, a więzienia okazały się otwarte dla wszystkich, bez względu na status społeczny – słyszymy w "Trójkowym Detektywie".

1200_więzienie_shut.jpg
Cornhill. Jedyne takie więzienie

Posłuchaj

3:43
Władcy za kratkami (Trójkowy Detektyw)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Z podobnych powodów za kratkami czas spędza jej poprzednik oraz kilku wcześniejszych prezydentów i premierów. Jeden z nich skoczył z klifu do jeziora, zostawiając uprzednio notatkę, w której oświadczył, że społeczeństwo nadmiernie przez niego cierpi.

– W Korei ludzi zajmujących się polityką najwyraźniej gubią mocne przeskoki życiowe, brak stabilizacji. Pozostaje im liczyć na posłańca z dobrą nowiną i listem ułaskawiającym – podsumowuje Katarzyna Cygler.


***

Tytuł audycji: Trójkowy detektyw
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Data emisji: 12.02.2021
Godzina emisji: 12.16

Polecane