Sprawa Papały. "Błędy popełniono na miejscu zbrodni"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Sprawa Papały. "Błędy popełniono na miejscu zbrodni"
Andrzej Z., ps. Słowik, w otoczeniu antyterrorystów, opuszcza budynek sądu Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Polska prokuratura i organy ścigania są instytucjami niekompetentnymi, a osoby, które prowadziły działania w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały powinny ponieść konsekwencje - uważa gość "Pulsu Trójki" Piotr Nisztor - dziennikarz śledczy z Pulsu Biznesu.

Posłuchaj

Piotr Nisztor i Andrzej Mroczek o wyroku w sprawie zabójstwa generała Marka Papały (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Po 15 latach od śmierci generała Marka Papały sąd uniewinnił oskarżonych, wskazanych przez prokuraturę. Proces trwał 11 lat. Ogłaszając wyrok, sędzia krytykował pracę śledczych. Wskazywał m. in. na konflikt dwóch prokuratur, które przedstawiły zupełnie różne wizje sprawy i nie współpracowały ze sobą.

Zabójstwo Marka Papały i śledztwo w tej sprawie >>>

Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas zwrócił uwagę na błędy, które zostały popełnione na miejscu zbrodni. Według gościa "Pulsu Trójki" zabezpieczenia miejsca zdarzenia odbiegało od jakichkolwiek standardów w policji. - Nie krytykuję policjantów, bo oni nie mieli na pewne sprawy wpływu. Ślady były zacierane przez osoby, które pojawiły się na miejscu zdarzenia. To, co się wydarzyło dzisiaj, to jest następstwo tego, co stało się w 1998 r. - podkreślił.

Piotr Nisztor powiedział, że bliższe są mu ustalenia prokuratury w Łodzi, która twierdzi, że to złodziej samochodów zabił gen. Papałę. - Prokuratura w Łodzi ma materiał, który wskazuje na Igora Ł., a jego odciski palców zostały znalezione na miejscu zbrodni - dodał.

Tymczasem Andrzej Mroczek nie wierzy w wersję prokuratury łódzkiej. Według niego Igor Ł. był typowym złodziejem samochodów, a oni nie chodzą kraść z bronią, bo grozi to wpadką.

Rozmawiał Damian Kwiek.

to

Polecane