Ukraina w UE? "Bez tego stoczy się do poziomu kontrolowanej demokracji i korupcji"
2013-07-03, 19:07 | aktualizacja 2013-07-03, 22:07
Dla Ukrainy wejście do Unii Europejskiej stanowi być albo nie być. Nie ma planu B - mówili goście "Pulsu Trójki".
Posłuchaj
W prezydenckiej willi w Wiśle doszło w środę do spotkania prezydentów państw z Grupy Wyszehradzkiej oraz prezydenta Ukrainy.
Bronisław Komorowski przekazał później informację, że Wiktor Janukowycz nie będzie 14 lipca uczestniczył w obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej. Uargumentował to innymi ważnymi obowiązkami i obiecał, że na uroczystościach pojawi się wysoki rangą urzędnik.
Według Wincentego Elsnera z Ruchu Palikota, nie należy doszukiwać się w tej sprawie ukrytego dnia. - Myślę, że zależy nam wszystkim, aby te bardzo trudne i bolesne tematy i dla Polaków, i w jakimś stopniu również trudne dla Ukrainy i Ukraińców rozwiązywać, zamykać - mówił Elsner w "Pulsie Trójki".
Marcin Święcicki z PO podkreślał, by z nieobecności Janukowycza nie robić wielkiej sprawy. Jego zdaniem najważniejsze jest to, że wysoki rangą przedstawiciel będzie. Jest to zdaniem Święcickiego sygnał, że Ukraina nie bojkotuje tych uroczystości i chce je uszanować.
Goście "Pulsu Trójki" omówili też perspektywę wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej.
Według Wincentego Elsnera akcesja Ukrainy byłaby ogromnie znacząca dla polskiej gospodarki. Jednak jego zdaniem w dobie kryzysu ekonomicznego przystąpienie tak dużego, 45-milionowego, kraju do UE może być trudne.
Według Marcina Święcickiego wejście do UE to dla Ukrainy być albo nie być. - Stawka jest dużo większa niż nasze doraźne korzyści gospodarcze. To jest stawka o Ukrainę. Czy Ukraina dołączy do Unii Europejskiej, czy stoczy się gdzieś tam w te wschodnie, rosyjskie pojęcie kontrolowanej demokracji, korupcji i będzie członkiem tego związku celnego, który Putin powołuje - mówił gość Trójki.
Posłowie podkreślali, że na akcesję Ukrainy do UE muszą zgodzić się wszystkie państwa członkowskie. A to nie będzie możliwe bez dostosowania prawa ukraińskiego do unijnego oraz poważnych zmian w zakresie praw człowieka.
- Bez rozwiązania sprawy Julii Tymoszenko nie ma żadnej możliwości na uzyskanie tej jednomyślności - uważa Wincenty Elsner.
Rozmawiał Damian Kwiek.
bk